Nie tylko Lucy zniknęła, za raz po ogłoszeniu informacji, Natsu
wybiegł z gildii i nikt go od tamtej pory nie widział. W Magnolii zbliżały się
święta. Delikatny śnieżek zasypał te kolorowe miasto. Ulice były ustrojone
świątecznymi ozdobami, ludzie cieszyli się z nadchodzących świąt. W Fairy Tail
również panowała ta atmosfera. Choć niektórzy z jej członków, czasami patrzyli
w przestrzeń, ze smutkiem i cierpieniem. Erza z Jellalem zatracili się w
misjach, Laxus wyruszył ze swoją grupą w listopadzie i nadal nie wrócił. Gray i
Juvia siedzieli przytuleni do siebie i rozmawiali- ich miłość rozkwitła dzięki
pamiętnikowi Lucy którą członkowie gildii znaleźli dzień po zniknięciu Natsu i
Happyego. Gajeel z Levy kłócili się co jakiś czas. Miała mu za złe że nie
powstrzymał Salamandra przed sprawianiem przykrości Lu-chan, choć go o to
prosiła. Mira już nie zmieniała się tak często by rozbawić czy też nastraszyć
przyjaciół. Cana przestała pić już tak wielkie ilości alkoholu. Nawet Mistrz
już nie kazał organizować tak często wielkich imprez. Dni mijały zbliżała się
wielka Bożonarodzeniowa Impreza Fairy Tail w której uczestniczyli wszyscy
magowie i ich rodziny. Podczas której jedli, pili, tańczyli, obdarowywali się prezentami.
We wszystkich członków jakby wszedł duch świąt. Mistrz rozkazywał razem z Erzą,
która wróciła tydzień przed Gwiazdka, jak powiesić dekoracje, Miraz wraz z
Lisanna i Caną gotowały i magazynowały różnego rodzaju napoje i trunki. Laxus
naprawiła oświetlenie i lampki. Elfman i Jellal zostali wysłani po drzewko.
Gildia wrzała od przygotowań. Trwała w wielkim oczekiwaniu.
Nastał wyczekiwany dzień. Gildia świeciła czystością,
emanowała pięknem i czarem świąt. Po południu zaczęli schodzić się członkowie i
jak zwykle zaczęła się Impreza.
Mira wyszła na scenę wraz z Levy i Wendy i zaczęły śpiewać
Kolendy, następnie wkroczył po nich Gajeel lekko już pijany i zaczął grać piosenkę
- Shooby Doo Boo Shalalala
Ona mnie nie Kocha!!! Shooby Doo Boo Shalalala Złamała mi metalowe serce
Shooby Doo Boo Shalalala płacze po nocaaaaaachhhhhhhh Shooby Doo Boo Shalalala-
JEBUD dostał krzesłem i upadł. Od razu podbiegła do niego Levy, ale zrywając
się uderzył ją niechcący czym strąciła przytomność. Złapał ja za ramiona i
trząsł jak szmaciana lalką. Krzycząc jej imię głośno. Gildia zaśmiała się w
posadach. Następnie niektóre pary i członkowie zaczęli tańczyć. Nie usłyszeli
zbliżającego się wroga. 10 dziwnych magów stała na zewnątrz gildii i wpatrywała
się w budynek.
- Możemy już- zapiszczała najmniejsza postać pod skakując
- Czekaj- rzekła najwyższa. Wybiła północ. WESOŁYCH ŚWIĄT
usłyszeli jeden wielki krzyk ze środka budynku
- TERAZ!!! ATAK NIEDŹWIEDZIA LODU!!!
- ATAK WĘŻA WODY!!!
-ATAK LWA ZGUBY!!!
- ATAK TYGRYSA ŻELAZA!!!
-ATAK MIECZY JEŻA
- ATAK WIATROWEGO SOKOŁA
- ATAK JAWY GEPARDA
- ATAK OGNIA BESTII
- ATAK BESTII PIORUNÓW
- ATAK JADU JASZCZURKI- dziesięć ataków czarnej magii
wystrzeliło jednocześnie w stronę nic niespodziewających się magów Fairy Tail.
- Tarcz Gwieździstego Smoka – powiedziała cicho jedna z
postaci stojących pod gildią.
- Ryk Ognistego Smoka- krzyknęła druga, i pozbawiła czarnych
magów okryć, paląc je. Na dźwięk ogromnego hałasu, drzwi gildii otworzyły się.
- Skrzydła ognistego smoka- ale dziesiątka wrogów zniknęła.
– Dobrze się czujesz??- powiedziała podchodząc do siedzącej postać.
- Taaa… Strasznie silni byli…- odrzekła, a postać pociągnęła
ją do postawy stojącej i przytrzymała w pasie.
- Ale zdążyliśmy
- HEJ!!! KIM JESTEŚCIE!!!- celowała mieczami Erza w rozmawiające
postacie, powoli się odkręcili i spojrzeli na Magów.
- LUCY!!! NATSU!!!- krzyknęła gildia.
- Wróciliśmy- odrzekł Natsu i wprowadził Lucy do Gildii.
Delikatnie ją posadził siadając obok niej, kładąc ramie na barkach dziewczyny.
Mira i Cana podały im jedzenie. Lecz Lucy spała w ramionach chłopaka, który
nieznacznie się uśmiechał. I zaczął swoją opowieść…
- Znalazłem ją na Wyspie Tenro, ćwiczyła tam pod okiem
pierwszej. Jak przeczytaliście pamiętnik to wiecie że też jest Smoczym
Zabójcom. Błagałem ją o wybaczenie i aby wróciła ze mną do gildii. Opowiedziała
mi wtedy dużo rzeczy. I postanowiłem jej pomóc. Tam opanowała podstawy i
wyruszyliśmy dalej byliśmy w niesamowitych miejscach, w magicznym lesie, w
górach, pod wodą. Ale i tak nadal jest słaba.- rzekł Natsu
- Jasne, jasne- rzekła Lucy- A jak mnie zdenerwowałeś na
wyspie to uciekałeś.
- Nie śpisz już?? Minęło już 10 minut??- spojrzał na nią
zdziwionym wzrokiem
- Nie, nie minęło, ale słuchając tych bzdur które o mnie
opowiadasz to aż spać nie mogę- pokazała język chłopakowi.
- A kim byli ci co uciekli??- zapytał Gray
- Fadas Morte- rzekli obydwoje i zaczęli jeść. Trzy miesiące
nie mieli nic tak dobrego w ustach. Kiedy z talerza Lucy zniknęło jedzenie.
Zasypali ich pytaniami
- Kim oni są??
- Dlaczego my??
- Na czym polega twoja magia??
- Jak silni są??
- Powoli… Są mroczną gildią stworzoną przez mojego brata,
ich celem jest unicestwienie wróżek i ich rodzin. A magia… Hymmm… Jestem
Gwieździstym Smoczym Zabójcom.
- A co jesz??- zapytał Gajeel patrząc na dziewczynę wielkimi
oczami
- Nic nie je żyletko- warknął Natsu
- Heeee??!!!
- Smok który mnie wychował jadł gwiazdy te na niebie, ale ja
nie potrafię tak wysoko latać, wcale nie potrafię wiec nie mogę zregenerować
mocy tak jak ty czy Natsu.- rzekła smutno
- Po prostu śpi. Najpierw po użyciu magii spała 2 dni, a
teraz tylko 10 minut.- powiedział z pełną buzią Natsu
- Weź się opanuj i przełknij najpierw- odrzekła wycierając
poplamioną twarz chłopaka chusteczką. Przyjaciele zdziwili się wręcz nie krzyknęli.
- A jakie są twoje ataki- zapytała zafascynowana Wendy
- Sla…bb..ee- rzekł znów z pełną buzią Salamander czym
zasłużył sobie na trzepnięciem przez Lucy w głowę. Spojrzał na nią ze smutkiem
i wręcz płaczem
- Nie udawaj że cię bolało. Jest nią Tarcza Gwieździstego
Smoka, Ryk, Pięść, Ogon i jeszcze jedna ale to nie dopracowana i rzadko mogę
jej używać. Natsu dostał jej próbkę jak mnie zdenerwował.
- Oooo tak… Dobrze że nie ma jej dopracowanej bo by siała
gorsze spustoszenie niż ja- rzekł ironicznie
- Znów zaczynasz- jęknęła płaczliwe Lucy robiąc oczy jak
cierpiący mały kotek.
- Oczywiście że, nie. Ja żartowałem Lucy… Lucy przepraszam…
Chcesz to wymasuje ci plecy… Kupie nową sukienkę… Nie bądź zła… Powiedz a zrobię
wszystko…
- Wszy..stko..- rzekła z rękoma na twarzy.
- Wszystko.- powiedział mocno kiwając głową.
- Co im się stało??!! CO MU SIĘ STAŁO??!!- krzyknął Gray, a
całą gildia myślała tak samo. Laxus zauważył że Lucy udaje.
- Więc… Natsu… rozbaw… mnie… Rozbierz się do naga, jak Gray…-
rzekła pękając prawie ze śmiechu
- CO???!!!- krzyknął, wstał, ustał na stole i zaczął się rozbierać,
najpierw zdjął swój szalik.- Te Lodówko od czego zawsze zaczynasz?- zapytał na
co Gray spojrzał na niego jak na szalonego, psychicznego, nienormalnego
człowieka. Lucy nie potrafił powstrzymać już śmiechu, parsknęła głośno. Mocno trzymając
się za żebra i płacząc. Trzęsła się i głośno śmiała, a za jej przykładem przyjaciele.
- Wrobiłaś mnie.- powiedział powoli odwracając się w stronę
dziewczyny- Pożałujesz tego…- Skoczył na nią, złapał za nadgarstki, które
pociągnął do góry, drugą ręką złapał za podbródek i podniósł go delikatnie do
góry
- Nie…. Błagam…. Natsu- śmiała się nadal dziewczyna. –
Pomocy !!!!!- Niespodziewanie Laxus wyrwał ją chłopakowi, przerzucił ją przez
ramie i wyszedł z gildii, po czym wrzucił ją w jedną z zasp.
- Ochłoń idiotko- warknął. Ona spojrzała na niego zdziwiona,
zrobiło jej się zimno, zakręciło w głowie, usnęła. Natsu podniósł śpiąco, i
zaniósł w nieznanym kierunku.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
:(
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
:(
Jak Luxus mógł tak powiedzieć !!!! ZAMORDUJĘ !!!!! A co do rozdziału troszkę krótki ale jak zawsze dasz jakiś interesujący wątek ;);) hmm..... Fadas Morte. Będzie ciekawie. No nic już nie spamuję weny duuuuuuużo życzę !!! I czekam na nowy rozdzialik ;]
OdpowiedzUsuńFadas Morte.... I like it!!!!!
OdpowiedzUsuńKuro: Ogarnij się!!!
No dobra, dobra. Luxus mnie wpienił na maksa!
Kuro: Debil! Ja to od początku wiedziałam!
Zgadzam się z tobą! Rozdział jak zawsze cud, miód i maliny^^
Czo ten Laxus odwala? ;__:
OdpowiedzUsuńGzandra: Dostanie jak się nie uspokoi! Zabije własnymi renkoma!
Nie pisze się "Renkoma.." No ale nic :3 Rozdział jak zwykle zaje :3
Gzandra: o tak :D Czekam na więcej *o*
Pisz jak najszybciej :3
I przy okazji zapraszam do mnie :3
Zapraszam do mnie na nowy rozdział^^
OdpowiedzUsuńJa pierdole ze moj onii nazwal mnie idiotka?! Oniiii jak mogles!??
OdpowiedzUsuńLaxus:Ja nic nie zrobilem!
Natsu:Kurwa cos ty brala gdy to pisalas co? Rozbiez sie jak Gray haha no ja pierdole chyba masz zbyt dobrego dilera!
O Natsu co tu robisz?
Natau:O co ci chodzi?!
No o to ze ry u mni na ogul nie przesiadujesz i tu nagle sue okazuje ze to czytasz i piszesz troche mojego komentarza