Kolejne lata lecą,
miesiące, dni, godziny, sekundy. To co tu opisze miało miejsce w najgorszym dla
mnie roku. Zawiodłem nie tylko jako mistrz, człowiek czy mag. Do końca życia
będę sobie to wypominać. Nie pomogłem im. Choć próbowałem. Ale od początku. Jak
już pisałem smoki zniknęły pozostawiając swoje dzieci na łaskę losu. Nadal nie
wiadomo dlaczego. Choć chodzą słuchy że złamały swe prawa. Nie wszystkie lecz
dwa smoki. Czego one dotyczyły my ludzie nie wiemy. Choć podejrzewałem o co
chodzi. W naszej gildii pojawił się jeden taki smoczy zabójca. Posiada moc
ognia. Oj spalił już parę rzeczy ale jest słodki. Pewnej burzowej letniej nocy pojawiła
się również ta dwójka. Byli przemarznięci, głodni i poobijani. Chłopiec w wieku
7 lat i dziewczynka w wieku 5 lat. Obydwoje byli strasznie uroczy. On
patrzył na mnie podejrzliwie. Zaprosiłem ich do środka, dałem jeść i chłopiec
zaczął opowiadać. „Jestem Ze a ona Lu, to moja młodsza siostra- spojrzał na
śpiącą dziewczynę- Wychowały nas smoki, rodzice zostali zabici, nie jesteśmy
prawdziwym rodzeństwem. Ale kocham ją jak siostrę. Uciekliśmy z więzienia rady.
Bo podobno mamy dużą moc, i chcieli nas wykorzystać. Bili ją strasznie, i
ranili, a ona nie krzyczała, nawet nie płakała. A kiedyś tak fajnie się
uśmiechała, oczy buzia. Wiesz o co chodzi dziadku. A wtedy oczy jej były bez
życia. Kazali mi się do nich przyłączyć bo ją zabija ale ja nie chciałem. Ja…
Ja… ja dziadku… ja ich zabiłem… - powiedział i rozpłakał się się- nie chciałem
żeby ją skrzywdzili. Ona jest moją siostrą. Uciekliśmy do was bo ona powiedziała
że wróżka na pewno nam pomoże. Miała sen i mówiła o jakieś Mavis. Posłuchałem
jej, i jesteśmy. Wiem że nie przyjmiecie, dwóch uciekinierów z wiezienia rady
bo macie tu wiele osób. Ale czy możecie pokierować gdzie mamy się schronić, ukryć,
a tym bardziej ona.- i spojrzał na mnie błagalnie niebieskimi oczami. Już wtedy
wiedziałem że musze im pomóc skoro przysłała je Pierwsza. Wiedziałem że są
dobre, nie chcą nikogo skrzywdzić, a uciekają przed tą przeklętą radą. Kiwnąłem
głową. Chłopiec położył się obok dziewczynki która płakała przez sen. I sam
zasnął. Wyszedłem żeby przygotować im schronienie. Rano kiedy weszłem spostrzegłem że Erza i Mira zajęły się dziewczynką która stała w koncie.
Chłopaka nie było. Po chwili podszedł do niej Laxus i zasłonił ją sobą. Coś im powiedział
i pociągnął uciekinierkę do stołu. Ona patrzyła na niego wielkimi brązowymi
oczami. Usiadł i przyniósł jego ulubione ciasto bezowe cytrynowe. I coś, mówi
cały czas. Po chwili podeszły do niej największe diablice i kłaniały się nisko.
Ona uśmiechnęła się. Wszystkim opadły szczęki. Uśmiech był jak słońce ciepły,
radosny i kojący rany. Dokończyła ciasto, pocałowała mojego wnuka w policzek i poszła
za diablicami. Po półgodzinie wyszła razem z nimi wyglądała jak mała dama.
Piękne brązowe oczy, blond włosy do pasa. I ten cudowny uśmiech. Drzwi się
otworzyły, w nich stała rada, spojrzała na dziewczynkę i jeden z nich
powiedział „Oddajcie obiekt”, wszyscy byli zdziwieni. Laxus wyskoczył i
powiedział że nie ( och mój cudowny wnuk) został uderzony magią i stracił
przyjemność. Chciałem zaatakować. Lecz mała rączka powstrzyma mnie. „Pójdę z
nimi. Mistrzu zaopiekuj się braciszkiem. I dziękuje za wszystko” Powiedziała
wychodząc razem z tymi Magami. Byłem wściekły. Od razu za nimi udałem się do
rady. Nic nie mogłem wskórać. Z tego co mi wyjaśnili oni byli bardzo potrzebni,
w walce z Acnologią. I należą do Rady. W gildii Chłopak szalał jak
rozwścieczony lew. Krzyczał, szukał jej. Powiedziałem że udała się z Radą.
Stanął natychmiast „Oni chcą ją zabić” powiedział przerażany. Zdziwiłem się
„Jak ją zabiją uzyskają ogromną moc. Chcą z niej ją zabrać. Ale ja nie pozwolę!!!”
krzyknął i wybiegł. Byłem w szoku. Jak tak można. Nagle poczułem ogromną ilość
złej energii. To był on z zabitymi członkami rady. Spojrzał na mnie „Już za
późno. Zabili ją.” I wtedy rozpętało się piekło. Zaczął wszystko niszczyć. Stracił
się w cierpieniu i nienawiści. Wraz z członkami gildii ewakuowaliśmy
mieszkańców. I próbowaliśmy go powstrzymać. Ale nasze ataki tylko odbijał.
Pierwszy raz z tyknąłem się z tak silną osobą. Nie celował w nas, tylko w magów
z rady. Którzy się zgromadzili i próbowali powstrzymać chłopaka. Krzyczał jej imię.
Upadłem. To była moja wina, że nie mogłem ich powstrzymać. Nie potrafiłem
ochronić jednej małej dziewczynki. Czułem że nastąpi koniec świata. Czułem się
słaby. To ja do tego doprowadziłem. W ten odział ją przyprowadził. Żyła. Ale
chłopak się zatracił. Poczułem że jest zła. Czułem jej ból na widok brata. Jej
złość. Spojrzała na nas, na miasto. Nienawiść wzrastała. Jej magia również.
Złota poświata owinęła jej ciało. Jednym ruchem powaliła oddział który ją
przyprowadził. Podleciała do brata przytuliła go. Z jej oczu zaczęły spływać
zły. Powoli jedna za drugą. Uśmiechnęła się
smutno. Wypowiedziała cicho jakieś słowa ciągle go przytulając. Czułem że jego
moc słabnie. O nie pomyślałem. Chce przejąć jego moc. Zabijesz się!!! krzyknąłem było za późno. Kolor jej włosów zaczął się
zmieniać, kolor oczu również. On również zmieniał kolor włosów i oczu. Gdy
pochłonęła całą jego moc chłopak zniknął.
Ona spadła z nieba. Podbiegłem do niej uśmiechała się spojrzała na mnie
czerwonymi oczami. „on jest bezpieczny
wy również mistrzu, będę nad wami czuwać” nie zdążyłem nic odpowiedzieć gdy
rada ją zabrała. Potem spotkałem się z nią w więzieniu. Naznaczyłem na niej
znak naszej gildii. Chciała czarny. To było nasze ostatnie spotkanie. Potem zginęła.
Odrąbano jej głowę na placu. Wmawiający wszystkim że to ona doprowadziła do
masakry i zniszczenia Magnolii. Ale prawda jest inna. Od tej pory cierpiałem.
Jak i również Erza, Mira i Laxus. Nie widziałem jak mogę na nich spojrzeć a tym
bardziej rozmawiać. Ale to oni mnie pocieszyli „Dziadku. To nie twoja wina”-
powiedział mój wnuk, „Sama nam powiedziała że jej czas nie jest długi”- rzekła
Mira. „Że odejdzie z tego świata szybciej niż my, ale wróci do nas za 10 lat”-
powiedziała Erza. Ale ja nadal czułem że zawiodłem. Że nie mogłem obronić dwójki
potrzebujących dzieci.
Mistrz gildii Fairy Tail Makarov
W pomieszczeniu nastała cisza. Patrzyli w przestrzeń. W
głowach kotłowała się, masa pytań. Mistrz był tak słaby?? Dlaczego ich nie
ocalił?? Czemu nic nie mógł zrobić? Czy Rada była tak silna?? Czy te dzieci
nadal żyją?? Dlaczego oni o tym nie wiedzą?? Dlaczego tylko Erza, Mira i Laxus
nic nie mówili?? Dlaczego nikt nie szukał chłopaka?? Czy na pewno ta
dziewczynka zginęła??
- No to już wszystko wiemy.- rzekł Natsu- Ale się
napaliłem!!!- wybiegł z biblioteki.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Ze względu na to że dziś u mnie jest strasznie gorąco i idę na ognisko^.^ postanowiłam wrzucić kolejny rozdział...
Tak wena wróciła.... I już kolejny jest gotowy do wstawienia...
Ale co za dużo to nie zdrowo :P
Wysyłam ci trochę mojej weny dla Animka-chan, Ola Biro, Yasha Aizawa, NatsuSalamander, Yukarichan, Izabela Kolowska, Kami-chan, Alice i Ewandzieliny
Happy już leci do was z weną.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Ze względu na to że dziś u mnie jest strasznie gorąco i idę na ognisko^.^ postanowiłam wrzucić kolejny rozdział...
Tak wena wróciła.... I już kolejny jest gotowy do wstawienia...
Ale co za dużo to nie zdrowo :P
Wysyłam ci trochę mojej weny dla Animka-chan, Ola Biro, Yasha Aizawa, NatsuSalamander, Yukarichan, Izabela Kolowska, Kami-chan, Alice i Ewandzieliny
Happy już leci do was z weną.
Dziękuje również za komentarze, które bardzo mnie cieszą.
Całuski
Ps. Sorki za jakiekolwiek błedy
Ojej! Dziękuję za przesyłkę z weną i Happym.. już go nikomu nie oddam, więc przepraszam jeśli do reszty wymienionych już wena nie doleci ^^
OdpowiedzUsuńYohohohohoho xD
A rozdział.. noo! ta historia boska ^^ Yay, napalony Natsu = z rozróbą, albo w tym przypadku z czymś innym.. noo zobaczymy co tutaj ciekawego wymyślisz ^^
Nie mogę się już doczekać! Czekam na więcej :*
Buziaaki ;*
Cóż kolejny rozdział już zapisany tylko nie wiem kiedy go opublikuje... I się zaczyna dziać tylko tyle napisze... Dziękuję ci bardzo że tu zaglądasz:)
UsuńTo było świetne! Nie mogę doczekać się następnego rozdziału, chce wiedzieć co będzie dalej ^^!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;3
OdpowiedzUsuńKurna .. Przeczytałam "Rozdział 778" XDDDD
aż takie oczy zrobiłam :3
No nic super piszesz ;3
Życzę weny! :D
Rozdział prześwietny!! XD
OdpowiedzUsuńJa też gdy przeczytałam "Rozdział 778" to pomyślałam, aż tyle jest na tym blogu rozdziałów. Wiem, wiem jestem głupia ;P
Nie mogę doczekać się następnego.
Buziaczki ;* i wenę ślę :D