poniedziałek, 6 maja 2013

Rozdział Czwarty ~ 778~


Kolejne lata lecą, miesiące, dni, godziny, sekundy. To co tu opisze miało miejsce w najgorszym dla mnie roku. Zawiodłem nie tylko jako mistrz, człowiek czy mag. Do końca życia będę sobie to wypominać. Nie pomogłem im. Choć próbowałem. Ale od początku. Jak już pisałem smoki zniknęły pozostawiając swoje dzieci na łaskę losu. Nadal nie wiadomo dlaczego. Choć chodzą słuchy że złamały swe prawa. Nie wszystkie lecz dwa smoki. Czego one dotyczyły my ludzie nie wiemy. Choć podejrzewałem o co chodzi. W naszej gildii pojawił się jeden taki smoczy zabójca. Posiada moc ognia. Oj spalił już parę rzeczy ale jest słodki. Pewnej burzowej letniej nocy pojawiła się również ta dwójka. Byli przemarznięci, głodni i poobijani. Chłopiec w wieku 7 lat i dziewczynka w wieku 5 lat. Obydwoje byli strasznie uroczy. On patrzył na mnie podejrzliwie. Zaprosiłem ich do środka, dałem jeść i chłopiec zaczął opowiadać. „Jestem Ze a ona Lu, to moja młodsza siostra- spojrzał na śpiącą dziewczynę- Wychowały nas smoki, rodzice zostali zabici, nie jesteśmy prawdziwym rodzeństwem. Ale kocham ją jak siostrę. Uciekliśmy z więzienia rady. Bo podobno mamy dużą moc, i chcieli nas wykorzystać. Bili ją strasznie, i ranili, a ona nie krzyczała, nawet nie płakała. A kiedyś tak fajnie się uśmiechała, oczy buzia. Wiesz o co chodzi dziadku. A wtedy oczy jej były bez życia. Kazali mi się do nich przyłączyć bo ją zabija ale ja nie chciałem. Ja… Ja… ja dziadku… ja ich zabiłem… - powiedział i rozpłakał się się- nie chciałem żeby ją skrzywdzili. Ona jest moją siostrą. Uciekliśmy do was bo ona powiedziała że wróżka na pewno nam pomoże. Miała sen i mówiła o jakieś Mavis. Posłuchałem jej, i jesteśmy. Wiem że nie przyjmiecie, dwóch uciekinierów z wiezienia rady bo macie tu wiele osób. Ale czy możecie pokierować gdzie mamy się schronić, ukryć, a tym bardziej ona.- i spojrzał na mnie błagalnie niebieskimi oczami. Już wtedy wiedziałem że musze im pomóc skoro przysłała je Pierwsza. Wiedziałem że są dobre, nie chcą nikogo skrzywdzić, a uciekają przed tą przeklętą radą. Kiwnąłem głową. Chłopiec położył się obok dziewczynki która płakała przez sen. I sam zasnął. Wyszedłem żeby przygotować im schronienie. Rano kiedy weszłem spostrzegłem że Erza i Mira zajęły się dziewczynką która stała w koncie. Chłopaka nie było. Po chwili podszedł do niej Laxus i zasłonił ją sobą. Coś im powiedział i pociągnął uciekinierkę do stołu. Ona patrzyła na niego wielkimi brązowymi oczami. Usiadł i przyniósł jego ulubione ciasto bezowe cytrynowe. I coś, mówi cały czas. Po chwili podeszły do niej największe diablice i kłaniały się nisko. Ona uśmiechnęła się. Wszystkim opadły szczęki. Uśmiech był jak słońce ciepły, radosny i kojący rany. Dokończyła ciasto, pocałowała mojego wnuka w policzek i poszła za diablicami. Po półgodzinie wyszła razem z nimi wyglądała jak mała dama. Piękne brązowe oczy, blond włosy do pasa. I ten cudowny uśmiech. Drzwi się otworzyły, w nich stała rada, spojrzała na dziewczynkę i jeden z nich powiedział „Oddajcie obiekt”, wszyscy byli zdziwieni. Laxus wyskoczył i powiedział że nie ( och mój cudowny wnuk) został uderzony magią i stracił przyjemność. Chciałem zaatakować. Lecz mała rączka powstrzyma mnie. „Pójdę z nimi. Mistrzu zaopiekuj się braciszkiem. I dziękuje za wszystko” Powiedziała wychodząc razem z tymi Magami. Byłem wściekły. Od razu za nimi udałem się do rady. Nic nie mogłem wskórać. Z tego co mi wyjaśnili oni byli bardzo potrzebni, w walce z Acnologią. I należą do Rady. W gildii Chłopak szalał jak rozwścieczony lew. Krzyczał, szukał jej. Powiedziałem że udała się z Radą. Stanął natychmiast „Oni chcą ją zabić” powiedział przerażany. Zdziwiłem się „Jak ją zabiją uzyskają ogromną moc. Chcą z niej ją zabrać. Ale ja nie pozwolę!!!” krzyknął i wybiegł. Byłem w szoku. Jak tak można. Nagle poczułem ogromną ilość złej energii. To był on z zabitymi członkami rady. Spojrzał na mnie „Już za późno. Zabili ją.” I wtedy rozpętało się piekło. Zaczął wszystko niszczyć. Stracił się w cierpieniu i nienawiści. Wraz z członkami gildii ewakuowaliśmy mieszkańców. I próbowaliśmy go powstrzymać. Ale nasze ataki tylko odbijał. Pierwszy raz z tyknąłem się z tak silną osobą. Nie celował w nas, tylko w magów z rady. Którzy się zgromadzili i próbowali powstrzymać chłopaka. Krzyczał jej imię. Upadłem. To była moja wina, że nie mogłem ich powstrzymać. Nie potrafiłem ochronić jednej małej dziewczynki. Czułem że nastąpi koniec świata. Czułem się słaby. To ja do tego doprowadziłem. W ten odział ją przyprowadził. Żyła. Ale chłopak się zatracił. Poczułem że jest zła. Czułem jej ból na widok brata. Jej złość. Spojrzała na nas, na miasto. Nienawiść wzrastała. Jej magia również. Złota poświata owinęła jej ciało. Jednym ruchem powaliła oddział który ją przyprowadził. Podleciała do brata przytuliła go. Z jej oczu zaczęły spływać zły. Powoli jedna za drugą.  Uśmiechnęła się smutno. Wypowiedziała cicho jakieś słowa ciągle go przytulając. Czułem że jego moc słabnie. O nie pomyślałem. Chce przejąć jego moc. Zabijesz się!!! krzyknąłem  było za późno. Kolor jej włosów zaczął się zmieniać, kolor oczu również. On również zmieniał kolor włosów i oczu. Gdy pochłonęła całą jego moc chłopak zniknął.  Ona spadła z nieba. Podbiegłem do niej uśmiechała się spojrzała na mnie czerwonymi  oczami. „on jest bezpieczny wy również mistrzu, będę nad wami czuwać” nie zdążyłem nic odpowiedzieć gdy rada ją zabrała. Potem spotkałem się z nią w więzieniu. Naznaczyłem na niej znak naszej gildii. Chciała czarny. To było nasze ostatnie spotkanie. Potem zginęła. Odrąbano jej głowę na placu. Wmawiający wszystkim że to ona doprowadziła do masakry i zniszczenia Magnolii. Ale prawda jest inna. Od tej pory cierpiałem. Jak i również Erza, Mira i Laxus. Nie widziałem jak mogę na nich spojrzeć a tym bardziej rozmawiać. Ale to oni mnie pocieszyli „Dziadku. To nie twoja wina”- powiedział mój wnuk, „Sama nam powiedziała że jej czas nie jest długi”- rzekła Mira. „Że odejdzie z tego świata szybciej niż my, ale wróci do nas za 10 lat”- powiedziała Erza. Ale ja nadal czułem że zawiodłem. Że nie mogłem obronić dwójki potrzebujących dzieci.
Mistrz gildii Fairy Tail Makarov

W pomieszczeniu nastała cisza. Patrzyli w przestrzeń. W głowach kotłowała się, masa pytań. Mistrz był tak słaby?? Dlaczego ich nie ocalił?? Czemu nic nie mógł zrobić? Czy Rada była tak silna?? Czy te dzieci nadal żyją?? Dlaczego oni o tym nie wiedzą?? Dlaczego tylko Erza, Mira i Laxus nic nie mówili?? Dlaczego nikt nie szukał chłopaka?? Czy na pewno ta dziewczynka zginęła??
- No to już wszystko wiemy.- rzekł Natsu- Ale się napaliłem!!!- wybiegł z biblioteki.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Ze względu na to że dziś u mnie jest strasznie gorąco i idę na ognisko^.^ postanowiłam wrzucić kolejny rozdział...
Tak wena wróciła.... I już kolejny jest gotowy do wstawienia...
Ale co za dużo to nie zdrowo :P
Wysyłam ci trochę mojej weny dla Animka-chan, Ola Biro,  
Happy już leci do was z weną.
Dziękuje również za komentarze, które bardzo mnie cieszą.
Całuski


Ps. Sorki za jakiekolwiek błedy


5 komentarzy:

  1. Ojej! Dziękuję za przesyłkę z weną i Happym.. już go nikomu nie oddam, więc przepraszam jeśli do reszty wymienionych już wena nie doleci ^^
    Yohohohohoho xD
    A rozdział.. noo! ta historia boska ^^ Yay, napalony Natsu = z rozróbą, albo w tym przypadku z czymś innym.. noo zobaczymy co tutaj ciekawego wymyślisz ^^
    Nie mogę się już doczekać! Czekam na więcej :*
    Buziaaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż kolejny rozdział już zapisany tylko nie wiem kiedy go opublikuje... I się zaczyna dziać tylko tyle napisze... Dziękuję ci bardzo że tu zaglądasz:)

      Usuń
  2. To było świetne! Nie mogę doczekać się następnego rozdziału, chce wiedzieć co będzie dalej ^^!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział ;3
    Kurna .. Przeczytałam "Rozdział 778" XDDDD
    aż takie oczy zrobiłam :3
    No nic super piszesz ;3
    Życzę weny! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział prześwietny!! XD
    Ja też gdy przeczytałam "Rozdział 778" to pomyślałam, aż tyle jest na tym blogu rozdziałów. Wiem, wiem jestem głupia ;P
    Nie mogę doczekać się następnego.
    Buziaczki ;* i wenę ślę :D

    OdpowiedzUsuń