niedziela, 5 maja 2013

Rozdział Trzeci ~ Rok zmian, Rok śmierci~


Wszyscy jeszcze raz, czytali zadanie misji. Ale nic z niej nie rozumieli. Patrzyli zdziwionymi oczami na kartkę
- Jak znaleźć dzieci, które zginęły nie wiadomo, kiedy.- powiedziała Wendy
- I nie wiadomo, co to za dzieci. Przecież jest ich wiele- stwierdziła Juvia. Wszyscy jeszcze bardziej się zamyślili. I stali myśląc jak mają wykonać to zadanie. Przecież ono było nie wykonalne. Podeszła do nich niebiesko włosa Levy.
- Hej Gajeel, co jest??
- Właśnie!!!- krzyknął chłopak- Pomożesz mała. Mamy mały problem z misją
- Jaką misją- odrzekła na co chłopak podał jej kartkę z zadaniem. Przeczytała zadanie, zamyśliła się na chwile. I pobiegła do biblioteki. A za nią jej przyjaciele.
- Levy-chan o co chodzi?? Wiesz coś na ten temat??- zapytała Wendy
- Coś tam wiem. Ten wiersz opowiada o pewnym zdarzeniu, które miało miejsce w Magnolii kilka lat temu. To była masakra. Potem wiele się zmieniło. I powstało wiele wierszy i opowieści o tym. Ale żadna nie jest prawdziwa do końca to coś jak legenda.- wypowiadała słowa z szybkością karabinu- Nie wiem czy będzie można znaleźć coś o tym w jakieś książce, ale wiem że czytałam o tym. Stało się to w 778 roku rok po tym jak zniknęły smoki. Magnolia została zniszczona do ostatniego domu. A za to odpowiedzialna była dwójka dzieci. Podobno jakieś eksperyment rady ale ona się odsunęła od tego. I stwierdzili że to plotki. Choć z nimi nigdy nic nie wiadomo. Wiem że we wszystkim na pewno brała udział również nasza gildia. W którymś pamiętniku powinno być to spisane ale jest ich tyle i nieoznaczonych że szok. Z tydzień mi zajmie odszukanie tego właściwego, a co dopiero skojarzenie niektórych wydarzeń w czasie i połączenie ludzi i wyszukanie ich. Posiadamy ponad tysiąc pamiętników z działalności gildii. I wszystkie nieoznaczone. Ostatnio buszowała tu Cana i wszystko po przestawiała.
- Levy-chan a może więcej pamiętasz z tej opowieści. I możesz coś powiedzieć. A my zaczniemy szukać z tobą- rzekła Carla
- No cóż tak jak jest napisane we wierszu co dostaliście była dwójka dzieci, niektóre źródła mówią że były to dwie dziewczynki, inne że dwóch chłopców, a jeszcze inne że dziewczynka i chłopak. Jedno było starsze od drugiego. W swoich sercach miały dobroć. Nie wiadomo skąd znalazły się one w Magnolii. Jak sami wiecie było wiele przypadków opuszczonych dzieci po zniknięciu smoków. Z tego co tu jest napisane zostały złapane przez rade, w celu testów chyba. Wiecie coś na kształt broni ostatecznej. Ponieważ posiadały ogromną moc. Ale one nie chciały i wtedy poprosiły wróżkę- tu jest mowa albo o prawdziwej wróżce albo jakimś magu- może chodzić też o naszą gildie. Lecz przeciwko radzie w tamtych czasach mało kto mógł się sprzeciwić. Dużo dawali Kryształów za służbę i mieli dużo silnych magów. Wiec ta wróżka nie zdziałała dużo i jedno chyba to młodsze dziecko zostało porwane. Te drugie się wściekło i zaczęła się masakra, podobno Magnolii paliła się 3 dni.  Tak jak jest w tym wierszu napisane jedno się poświęciłoby ratować te drugie. Zostało skazane na śmierć. Nic po za tym nie wiadomo. Niektórzy szukają ciał tych dzieci, żeby przejąć ich moc, inni nie wierzą że tak silni magowie mogli zginąć i szukają tych dzieci za pomocą tego wiersza. Jest on pierwszym wierszem opisującym te zdarzenia. Nic po za tym nie wiem dokładniej. Przykro mi- rzekła wyczerpana wywodem Levy
- Aghr…- drapiąc się po głowie Natsu- Nie wiemy ile mają lat, czy żyją, czy to dziewczyny czy chłopaki, jak mają na imię A MAMY ICH SZUKAĆ!!!
- To jak próba złapania powietrza w ręce. Niby jest i istnieje ale złapać nie da rady- rzekła Wendy. Levy już siedziała przy stole i przerzucała kartki pamiętników. Dołączyła do niej Wendy i Juvia. Natsu, Gray i Gajeel usiedli przy innym i zaczęli rysować coś na kartkach. Mijały godziny, Mira przynosiła im jedzenie i picie. Zapadła noc, gildia opustoszała, Zostali tylko czytelnicy, chłopcy już dawno spali, a dziewczyny nadal czytały. Po chwili wstał Gray i podszedł do Juvie, objął ją w pasie i zaciągnął na jeden z foteli. Levy i Wendy patrzyły na to w szoku
- Pa pa paniczu Gary…- Jąkała się kobieta deszczu- coooo pa pa pa nicz robiiiii
- Spać- wymruczał siedząc na fotelu z dziewczyną na kolanach obejmując mocno w pasie. Juvia zrobiła się czerwona jak piwonia. Za stert można było usłyszeć ciche chichotanie. Juvia dopiero zrozumiała jak bardzo zmęczona jest. I w końcu Panicz Gray wykonał ruch, a po drugie taka okazja może się już nie zdarzyć. W tuliła się w chłopaka i po chwili już sapała. Wendy też odczuwała zmęczenie ale wiedziała że musi się postarać i pomóc przyjaciołom, w sumie to ona jest najsłabsza i zawsze ją ratują. A chciała być pomocna. Ale czytając nudne i długie opisy oczy same się zamykały, aż w końcu usnęła. Tylko Levy dzielnie walczyła z grubymi tomami historii Gildii, przy okazji każdy opisywała. Nastał ranek. Levy już dawno znalazła to co było im potrzebne. I smacznie spała. Nad otwartą książką. Podszedł do niej Gajeel który pierwszy się obudził delikatnie, przesunął kosmyk jej włosów. „jakie miękkie. I niebieskie jak niebo. ”
- Jesteś cudowna mała- szepnął
- On ją lluuubbiiiii- krzyknął Natsu i Happy przyglądając się scence. Wszyscy od razu wstali. Levy poderwała głowę i zderzyła się z ręką Gajeela, Gray otworzył szeroko oczy, a widząc wpatrującą się w niego Kobietę deszczu wstał szybko czym zrzucił ją z kolan. Wendy spadła z ławki na której siedziała.
- Wcale nie!!!- krzyknął żelazny smoczy zabójca
- Czemu siedziałaś mi na kolanach!!??- pytał zdziwiony i lekko zaróżowiały Gray
- Co??  Co?? Co się dzieje- mówiła cichym zaspanym głosem Wendy. Od razu zaczęli głośno na siebie krzyczeć. Tłumacząc dziwną sytuacje.
- Znalazłam!!!- krzyknęła Levy żeby nie doszło do rękoczynów między przepychającymi się chłopakami. Wszyscy natychmiast się zatrzymali w swoich działaniach i patrzyli na niebiesko włosom.
- Mała jesteś cudowna!!- krzyknął Gajeel przytulając maginie. Która spaliła raka i zmieszała się strasznie będą w uścisku wielkich silnych ramion chłopaka.
- Jaaaa… idę na śniadanie przeczytajcie sobie- szybko powiedziała i wyszła, grupa podała tomisko Wendy i usiadła dziewczyna zaczęła czytać.


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam za błędy i te ortograficzne i interpunkcyjne... 
Osobiście uważam że trochę mi ten rozdział nie wyszedł...
Nudny jak flaki z olejem...
Bardzo się cieszę że tak wiele osób go odwiedza i bardzo wam dziękuje :) 
Wielki przytulas i buziak dla każdego.

3 komentarze:

  1. Świetny rozdział, bardzo mi się podoba :D I chociaż nie oglądałam jeszcze Fairy Tail, będę czytać !:D

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie, fajnie :) dawaj dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Superowy rozdział :D biorę się za czytanie następnych
    Pozdro Tenshi :P

    OdpowiedzUsuń