sobota, 22 czerwca 2013

Rozdział Dwudziesty siódmy~ Historia~


Nie wiadomo skąd, pojawiła się Rada, która zabrała czarnych magów i Lisanne do więzienia, członków Fairy Tail do specjalnie przygotowanych, namiotów. Po uleczeniu ran i badaniach, każdy mag musiał złożyć wyjaśnienia i opowiedzieć całą historie, zajęło im to tydzień. Choć wrócili już do Magnolii, to nadal przebywali w budynkach Rady pod kluczem. W jednym pokoju zebrali się Makarov, Natsu, Gray, Cana, Laxus, Mira, Levy, Gajeel, Erza, Jellal, Juvia i Wendy miejli mieć rozmowę z jakąś ważną osobą. Wszyscy oczekiwali na to co się z nimi stanie. Siedzieli wokół dużego stołu na kolanach Salamandra siedziało małe zwierzątko, które pojawiło się po śmierci Lucy… Choć mieli nadzieje że… ktoś wszedł do pokoju, był to jakiś starzec, nawet starszy od ich Mistrza. Spojrzał po koleji na każdego maga, i małe zwierzątko
- Witajcie Magowie z Fairy Tail. Nazywam się Kenji. Jestem dziadkiem Lucy. Spokojnie z pytaniami. Najpierw opowiem wam historie Lucy, gdyż ja za wszystko odpowiadam: Moja córka była piękna, była bardzo podobna do Lucy, nazywała się Layla. Ja pracowałem w Magnolii, jako członek rady, z pokoleń na pokolenia, nasza rodzina posiadała moc magiczną, ja władam ziemią, ona władała tak jak Lucy Gwiezdną Magią. Gdy miała siedemnaście lat strasznie się pokłóciliśmy, chciała zwiedzać świat, przeżywać przygody, znaleźć przyjaciół. Nie chciałem do tego dopuścić ponieważ, objawiły mi się we śnie cztery gwiazdy. Powiedziały mi przepowiednie „Piękna twa córka, piękna, serce bestii zmięknie, na jej dobroć i piękno. Kochać się będą niezmiernie… Powstanie ona, ta co świat uratuje lub go zniszczy… niech twe istnienie zdecyduje… Czy istnieć ma czy zginąć…” nie wiedziałem co wtedy one do mnie mówią, jaka bestia, kto powstanie. Im bardziej starałem się ją zatrzymać tym bardziej ona się ode mnie oddalała, aż wreszcie uciekła. Szukałem mojej córki latami, lecz ona jak by się zapadła pod ziemię. Nawet ją pochowałem. Lecz wszystko wyjaśniło się w 777 roku, kiedy to smoki zniknęły. Przyszedł do mnie mężczyzna nazywał się Sereburiti, w ramionach trzymał kopie mojej ukochanej córki. Nie wiedziałem wtedy że jest smokiem. Wytłumaczył mi że Layla została zabita, przez czcicieli Zerefa, parę miesięcy wcześniej. Że on załmał zasady, których nie powinien, że musi opuścić nasz świat, i że dziecko nazywa się Lucy. Kiedy się obudziła, spojrzały na mnie oczy mojej córki, tak samo brązowe i pełne niesamowitych iskier. Grzecznie mi się przedstawiła i opowiedziała wiele rzeczy. Pewnej nocy obudziła się z krzykiem, poprosiłem ją żeby mi opowiedziała co jej się śniło : Wiesz dziaduniu śniła mi się śmielć mamy, i jak tatuś się zdenelwował, i pożalł tych magów. Bo wiesz tatuś jest wspaniałym magiem mogącym zmienić się w smoka, takiego wielkiego i złotego, tatuś czasami się zmieniał i lataliśmy po niebie, tak stlasznie wysoko, jedząc gwiazdy. Ech dziadku one są pyszne. Ale śniło mi się że jak lataliśmy, mamę zaatakowali ci stlaszni magowie, mieli czalne płaszcze, krzyczeli że ma mnie im oddać aby służyła ich panu. Że jak się dowie o mnie Lada to mnie zabiją. Mamusia powiedziała że nie, i zawołała Gwiezdne duchy. Ale oni mieli jakąś dziwną magie stlasznie ich laniła. Tatuś zablał mnie kawałek dalej i też zaczął atakować. Ale mamusie tlafił jeden z nich. Upadła. Czułam że jej serce powoli zwalnia, widziałam jak się do mnie uśmiecha i mówi coś do kluczy, które pojawiły się w moich lękach. Stlasznie się bałam, nie wiedziałam co zlobić. Podbiegłam do mamusi, luszałam ale ona nie odpowiadała choć miała oczy otwalte szeloko, jej selduszko nie biło. Z moich oczu popłynęła wtedy woda, telaz wiem ze to są łzy. Bałam się że tatucia też zabiją. Szalpałam mamusią żeby pomogła mi, żeby się nie wygłupiała i wstała, ale ona… ona już… sam wiesz dziadku. Potem tatuś się naplawde zdenelwował, strzęlił w nich Pladawnym Zaklęciem. zabrał mnie i mame w góry, do takiego zamku, daleko. Pochowaliśmy tam mamę. Potem powiedział że on musi się udać w daleka podróż. To było zalaz po tym jak wujek Igneel i  ciocia Chikyū przyszli do tatusia i długo lozmawiali. I powiedział że będę mieszkała telaz z dziadkiem. Stlasznie mi ich brakuje wiesz dziadku.
Wtedy przepowiednia stała się dla mnie jasna. Ona, moja wnuczka była tym czymś co miało zniszczyć lub naprawić świat. Nie wiedziałem co zrobić. Musiałem poddać ją badaniom. Lecz w Radzie znajdowali się poplecznicy Zeref, i chłopiec Smoczy Zabójca, jego matką podobno była ta cała Chikyū. Lecz chłopca, przejęła cząstka duszy Czarnego Maga. Zabrali mi Lucy, nie wiem co się z nią działo. Odesłali mnie w odległe miejsce  dopiero potem dowiedziałem się co zrobiła. Potem zacząłem wszystko zmieniać, w Radzie, aby dzieci smoków mogły spokojnie stąpać po ziemi. Chciałem odpokutować. Ale mi się ostatecznie nie udało, parę dni temu miałem znów sen z Czterema Gwiazdami, które poinformowały mnie że jeżeli Lucy się poświęci i zginie to świat razem z nią, musiałem poświęcić część siebie, by uratować Lucy- rzekł mężczyzna. Magowie patrzeli na niego ze smutkiem i zdziwieniem. Nie wierzyli że Lucy jest pół magiem, pół smokiem. Ale to była prawda. Ale skoro ten mężczyzna poświęcił coś żeby Lucy żyła to gdzie ona jest?
- Tak jak myślałem wtedy- rzekł Mistrz- Smok złamał tabu i związał się z magiem. Co jest srogo zabronione. Dlatego wszystkie smoki zniknęły
- To prawdopodobnie prawda- odrzekł mężczyzna
- Przepraszam pana, ale skoro pan się poświęcił to gdzie jest Lucy?- zapytała pełna nadzieji Wendy
- Nie poświęciłem się tak jak ona. Ona poświęciła swe życie, by zniszczyć obecna, pewną część Zerefa. Życie za życie. Taką mają walutę Cztery Gwiazdy.
- Skoro pan tu jest, tzn.- rzekła Erza,
- Oddałem im całą magiczna moc. Dzisiejszego dnia po tej rozmowie, przyjdą po resztkę, którą mi zostawiły aby, wam wyjaśnić sytuacje.
- To do jasnej cholery gdzie jest Lucy?!- krzyknął i zerwał się z krzesła Natsu
- Siedzi przed tobą- odrzekł mężczyzna, wzrok wszystkich osób, skierował się na zwierzaka, który grzecznie siedział i słuchał staruszka.

- Ten kociak to LUCY?!- krzyknął Laxus
- Tak- odrzekł Kenji, mały kotek spojrzał w oczy mężczyzny i zamiauczał, powoli podszedł do mężczyzny, wskoczył mu na kolana, położył małe łapki na piersi mężczyzny i delikatnie oparł mały pyszczek, starszy mag delikatnie pogłaskał zwierzaka po głowie.
- Wybacz mi moja kochana wnuczko
- Miał, miał, miał, miał- miauczał kotek, i usiadł ze zrezygnowaniem, spuszczając swój czarny łepek. Starszy mężczyzna uśmiechnął się, i przytulił mocno kotka. Po chwili posadził go ponownie na stole, a ten podszedł do Natsu.
- Większość magii Lucy, została rozsiana po różnych światach, są one zaklęte w gwiazdach, macie cały rok by je znaleźć, inaczej Lucy pozostanie w tej postaci. Na mnie już pora żegnajcie- odrzekł mężczyzna, i tak samo jak z ciałem Lucy, oplotła go poświata, zniknął
- MIAAŁŁ, MIAAAŁŁŁ, MIIIAAAŁŁŁ- piszczał przeraźliwie kotek- Lucy. Natsu wziął ją w ramiona i mocno przytulił.
- To naprawdę jest Lucy?- zapytała Juvia
- Tak. Naprawdę mamy spory kłopot- rzekł mistrz
- Dlaczego?- zapytała Erza
- Umowy z Czterema Gwiazdami to najbardziej wiążące umowy w naszym świecie. Spełnią każde twe życzenie, pod warunkiem że wartość życzenia i wartość waluty będzie równa.- odrzekła Levy- Skoro pan Kenji powiedział że mamy rok, to mamy rok od jego zniknięcia. Ani minuty dłużej.
- Mistrzu co teraz?- zapytał Gray
- Nie wiem, naprawdę nie wiem- odrzekł mistrz zakrywając twarz rękoma
----------------------------------------------------------------------------------------------------

I post czwarty.
A dlaczego aż ich tyle?
A bo tak....
Nie no kończę tę serie...
I będzie m\nowa...
Może...
Nie wiem...
Pozdrowionka ^.^

3 komentarze:

  1. Lucy kotem?
    Kuro: A co? Nie wpadłabyś na to?
    Nie. Super rozdział^^ Czekam na nową sagę! I nie ma, że nie piszesz, bo w dupę dostaniesz!
    Kuro: I zapraszamy do nas na nowy rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  2. *zapowietrzenie* Lucy kotkiem?! O.O No tu mnie zaskoczyłaś szczerze Ci powiem O.O Ale to takie kawaii <3 xD
    W ogóle wszystkim mnie zaskoczyłaś w tej notce i to nie powiem, ale pozytywnie ;) Super notka, czekam na więcej :** I przy okazji:

    Zostałaś nominowana do Liebster Award. Szczegóły u mnie http://ogonwrozekopowiadania.blogspot.com/2013/06/eh-kolejna-informacja-siekiery-ida-w.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  3. Heeeeee?! Lucy kociakiem?! (Wiem dziwnie to brzmi) I do tego powiedziała o swoim to mówiła też o Igneelu ;_________; . Nic nie czaje
    ;________________________________;

    OdpowiedzUsuń