czwartek, 29 czerwca 2017

Rozdział Pięćdziesiąty trzeci~Złość Cesarza Smoków~

- Twój ojciec tu zmierza?- zapytała Levy, patrząc na przyjaciółkę
- Właściwie będzie za 5 minut- odrzekł Gwiezdny Duch
- Ale czemu z radą- zapytał Kuro
- Domyślam się- odrzekła kwaśno dziewczyna, spojrzała na swój strój, jeansy i koszulkę na ramiączkach. " Kolejny powód do kłótni"
- To znaczy?- zapytał Jogi
- Nie martwcie się, wam wszystkim nic nie grozi. Usiądźmy i dokończmy jeść. I nie dawajcie po  sobie znać że wiecie że on tu leci.- odpowiedziała, a cały zamek się zatrząsł od lądujących smoków. Spojrzała w stronę okna. Zbierało się na deszcz. Wszyscy szybko usiedli i zaczęli jeść oraz rozmawiać. Drzwi komnaty otworzyły się z hukiem. Cesarz smoków wyglądał przerażająco był wściekły.
- Witaj Ojcze- rzekła wstając, a jej przyjaciele za nią i lekko pochylając głowy.
- Lucy- zaczął
- Cóż cię tu sprowadza dodatkowo z radą? - zapytała
- A jak sądzisz? Uważasz że jestem głupi?- odpowiedział pytaniem
- Nie rozumiem, tym bardziej jesteś cesarzem smoków i nie możesz być głupim- odrzekła księżniczka
- Wszyscy wyjdźcie natychmiast- warknął, jej przyjaciele zaczęli odsuwać krzesła
- Zostańcie my wyjdziemy, może do salonu obok?- zapytała z uśmiechem
- Kwestionujesz mój rozkaz?- zapytał Smok
- Przypominam ci że dopóki nie skończą się rozgrywki o mnie ten zamek należy do mnie a co za tym idzie moje rozkazy na tym terenie są wyżej niż twoje. Prawo Smoków- odrzekła ironicznie się uśmiechając. Akira zawarczał niebezpiecznie.
- Pragnę z tobą córko rozmawiać tak aby nikt nie słyszał oprócz rady- odrzekł smok
- W porządku chodźcie za mną.- powiedziała i wszyscy nowo przybyli udali się za maszerującą Lucy i jej ojcem. Wszyscy jej przyjaciele odetchnęli z ulgą. Popatrzyli po sobie i trwali w ciszy dopóki Reito się nie odezwał
- Nie będą nas słyszeć.
- O co mogło pójść?- zapytała Levy martwiąc się
- Cóż po pierwsze że nie wykonujemy zadań związanych z targiem ślubnym, o waszą obecność tutaj, albo o coś innego.- powiedział Kuro
- Myślisz że chodzi o nas? Czy o to że próbujemy powstrzymać wojnę?- zapytała Erza
- Przecież musimy coś zrobić, za dużo ludzi by zginęło- odrzekł Natsu
- A o co chodziło z Prawem Smoków?- zapytał Nakatsu
- Cóż mamy trochę inaczej niż wy.- stwierdził Iki
- To znaczy?- zapytała Wendy
- Prawo Smoków dotyczy każdego smoka bez względu na to czy jest władcą czy zwykłym żołnierzem. Prawo jest prawem i tego żaden smok nie może złamać. Jest kilka zapisanych zasad, ale większość tworzy się przez przysięgi, które w razie złamania kończą się przeważnie śmiercią, obydwu stron. Na podstawie kilkudziesięciu starożytnych praw tworzą się umowy, przysięgi itd. To że jesteśmy sprytni i mądrzy zawdzięczamy tylko tym prawom i umiemy doskonale operować słowami. Jedno jest pewne jeżeli jakikolwiek smok złoży przysięgę nie może jej złamać.- wytłumaczył Mizu.
- Jednym słowem dupa- rozweseliła wszystkich Mio


- Czy ty wiesz co ty robisz?- zapytał zły Akira
- A precyzyjniej?- zapytała Księżniczka
- Wiesz że rodziny tych smoków zaczynają się zastanawiać co tu się dzieje i czemu to się jeszcze nie skończyło?
- Wiesz tatuśku muszę ich wszystkich posprawdzać dokładnie i dogłębnie. Każdy z nich ma swoje duże zalety. Jedni inteligencje, drudzy prezencje, trzeci sprzęt najwyższej jakości- odrzekła uśmiechając się figlarnie. Wśród ciszy dało się usłyszeć chrząknięcie Igenella
- Lucy- warknął ostrzegająco- A ci ludzie co tu robią?
- Trenują
- Po co?
- Żeby być lepszym.
- Po co udaliście się do Świątyni Jasności i Ciemności
- Pozwiedzać
- CZY TY WIESZ CO TY ROBISZ? CZY WIESZ ŻE NAM SMOKOM NIE WOLNO ZMIENIAĆ PRZEZNACZENIA? JAKICHKOLWIEK LOSÓW ŻYCIA? NIE WOLNO INGEROWAĆ W PLAN ŚWIATA? PRAWO NAM TEGO ZABRANIA!!!! CHCESZ ŻEBYŚMY WSZYSCY ZGINĘLI???-
- A CHUJ MNIE TO OBCHODZI!!! PRAWO, PRAWO.... INACZEJ NIE POTRAFISZ MÓWIĆ? LOS ŚWIATA ZALEŻY OD KAŻDEJ LUDZKIEJ, SMOCZEJ CZY INNEJ JEDNOSTKI!!!! TO MY WSZYSCY TWORZYMY ŚWIAT!!!! A NIE SIĘ TWORZY!!!1 TAK CZY SIAK WSZYSCY KIEDYŚ ZGINIEMY, ALE TO MY WYBIERAMY JAK!!! A NIE GINIEMY BO KTOŚ JEST SZAJBUSEM I NIENORMALNYM FANATYKIEM!!! JA NIE CHCE RATOWAĆ ŚWIATA ALE PRZYJACIÓŁ I RODZINĘ!!! TY NIE POTRAFIŁEŚ TEGO ZROBIĆ!!! BO BYŁEŚ SAM!!!! NIGDY NIE CHCIAŁEŚ MIEĆ PRZYJACIÓŁ ANI RODZINY!!!- wykrzyczała dziewczyna ze łzami w oczach.
- JAK TY SIĘ DO MNIE ODZYWASZ?!!! I DLACZEGO NIE JESTEŚ UBRANA W SUKNIE??!!! A PRAWO JEST ŚWIĘTOŚCIĄ!!!! DO DZIĘKI NIEMU ŻYJEMY!!!!
- NIE PIEPRZ GŁUPOT OJCZE!!!! NIE BĘDĘ CHODZIŁA W SUKNIACH BO TY SOBIE TEGO ŻYCZYSZ!!!! I MY NIE ŻYJEMY, MY WEGETUJEMY!!!! JESTEŚMY NAJSILNIEJSI A UKRYWAMY SIĘ I CHOWAMY!!! BO WEDŁUG PRAWA TAK MA BYĆ!!!! OD POWSTANIA PRAWA SMOKÓW NIKT NIE WIDZIAŁ ORGINALNEJ WERSJI. NAWET TY!!! SKĄD WIESZ ŻE TO CO JEST NAPISANE NA TYM SKRAWKÓW PAPIERU JEST PRAWDĄ???!!!
- MÓJ OJCIEC TAK MÓWIŁ I TAK JEST!!! CZY TY MUSISZ KWESTIONOWAĆ WSZYSTKO???!!!!
- NIE KWESTIONUJĘ!!! TYLKO PRZEDSTAWIAM CI PRAWDĘ, KTÓREJ TY PRZEZ WIEKI NIE CHCIAŁEŚ DOJRZEĆ!!! PRAWDZIWE PRAWO JEST INNE!!!
- NIE MÓW TAK!!! JEDYNE PRAWO TO TE CO WISI W GŁÓWNYM ZAMKU.
- NIE TO NIE JEST PRAWDZIWE!!!- kłóciła się dziewczyna ze swoim ojcem.
-Co masz na myśli Księżniczko?- zainteresował się jej wuj
- Te prawo co wisi w zamku zostało zmienione przez dziadka- odrzekła- Z powodu niego i jego wygłupów jak był młody.- powiedziała wskazując na Akire
- Co?- zapytała się Yoruichi
- Księżniczko to poważny argument- odrzekł Igenell- Jeżeli to co mówisz jest prawdą to zmieni wszystko. A poprzedni cesarz smoków popełnił przestępstwo
- To nie był tylko dziadek, ale też wasi rodzice czyli w tamtych czasach obecna rada starszych. Ze względu na wybryki wszystkich swoich dzieci.- odrzekła ironicznie uśmiechając się do Igenella
- Matka też brała w tym udział?- zadał pytanie Igenell
- Lucy, kochanie to nadal poważne oskarżenia. Czy masz na to jakiś dowód?- stwierdziła jej ciotka
- A po co wam dowód skoro ten tu uważa że ja kłamię, że jestem dla niego problemem i wszystko co robię jest złe. Nawet nie słucha tego o czym my tu rozmawiamy tylko już planuję dla mnie karę. Tak bardzo nadal boi się dziadka, który już nie żyję, że jego dusza i serce zamieniły się w kamień. Dodatkowo nie myśli logicznie.- wypowiedziała się dziewczyna patrząc ze złością na ojca.
- Nie przeginaj Córko, bo nadal ja jestem Cesarzem Smoków i ja mam na tobą władzę.
- Śnisz.- odrzekła- Dobrze przedstawię wam dowód. I jedyne i prawdziwe prawo smoków. LEO!!!- zawołała Lucy, obok niej zmaterializował się Gwiezdny Duch- Idź po Mizu i Levy. I przynieś pamiętnik babci.- odrzekła
- Po co ten smok i ta dziewczyna mają przyjść?- zapytała się Metalicana
- Cierpliwości.- powiedziała magini, podchodząc do okna i patrząc na ulewę za nim. Po chwili w pokoju pojawili się przyjaciele, wszyscy trzymali w rękach księgi.
- Zaczniemy od babci. XX-XX-XX 
Mój ukochany mąż zwariował do reszty. Podobno jak on to mówi " Wina naszych dzieci i moja bo ja je wychowywałam zgodnie z pradawnym prawem smoków". Przekonał swoich przyjaciół z rady aby zastąpić jedyny i pradawny kodeks smoków, nowym napisanym aby chronić nasz wolne dzieci. Próbowałam przekonać go że to nic nie da. Że nasze dzieci będą jeszcze bardziej mu się przeciwstawiać. Ale ten pusty smoczy łeb jest używany tylko do picia i spotykania się z innymi kobietami. Ten dzień kiedy prawo zostało zamienione to dziś. Dzięki mocy mojego męża i możliwości wpływania na wspomnienia. Stare prawdziwe prawo zostało zapomniane i zastąpione nowym, napisanym przez jego i radę. Najgorszy dzień w naszej smoczej historii. Przykro mi że moje dzieci i wnuki będą się pewnie stosowały do tych bzdur. Ale jeśli kiedyś ktoś odnajdzie mój pamiętnik wtedy się dowie żeby poszukać tam gdzie wszystko i nic. 
- O mój Boże- rzekła Metalicana
- Pokaż mi to, Serebutti możesz?- zapytał się Akira, i podał pamiętnik swemu bratu. Smok wyciągnął dłoń a delikatne niebieskie światło rozjaśniło pokój.
- To jest prawdziwy pamiętnik naszej matki.
- Zawsze wiedziałem że tatulek miał nierówno pod sufitem- rzekłą Yoruichi
- Yo, nie powinnaś tak mówić o ojcu.- odrzekł Igenell- tym bardziej że nie tylko on miał nie równo kiedy postanowili to zrobić, moja matka też nie była zbyt mądra.
- A po co oni tu są?- zapytała Grandine
- Mizu czy mógłbyś potwierdzić że obecne prawo jest nie prawdziwe?- zadała pytanie Lucy, chłopak zrobił wielkie oczy " Mam zadać pytanie księdze przy nich?", ale widział że jak by co Księżniczka go uratuje.
- Księgo czy może odpowiedzieć na pytanie Księżniczki?- zadał pytanie i usłyszeli głos
- To księga Odpowiedzi?- zapytał się jej wujek
- Obecne prawo smoków nie jest pierwszym, zostało zmienione. Jest ono nieprawdziwe- usłyszeli głos księgi.
- Mizu jest Mistrzem tej księgi, tylko on może zadawać jej pytania. A ona tylko jemu odpowie- odrzekła uśmiechając się chytrze. Akira zrobił wielkie oczy, takie znalezisko w rękach młodego smoka. "Niedopuszczalne" - Levy czy mogła byś poprosić Księgę o oddanie prawa smoków?
- Wasure, czy możesz oddać Prawo Smoków?- zapytała Levy
- Oczywiście Levy, przypominam ci przy okazji że wieczorem mamy lekcje- odrzekła księga, a następnie rozbłysła światłem. Przed nimi pojawił się ogromny pergamin, Lucy złapała go przed ojcem
- Oddaj- warknął
- Nie powinniśmy wszyscy to przeczytać.- Odrzekła i rozwinęła zwój

1. Każdy Smok jest wolny. 
2. Smok ma być źródłem pokoju i pomocy.
3. Smok ma bronić słabszych.
4. Smok ma prawo wyboru.
5. Smok ma prawo czuć uczucia.
6. Smok nie może zabijać bezbronnych.
7. Smok nie może kłamać.
8. Smok nie może narzucać swojej woli.
9. Smok ma prawo kochać
10. Smok ma prawo być kochanym.

W pokoju zapadła cisza. Wszystko dookoła milczało. Nawet deszcz za oknem jak by przestał padać. Lucy spojrzała na ojca. Jego oblicze pociemniało od gniewu czuł się oszukany. Przez tyle lat był oszukiwany, sprawował władzę według napisanego przez jego ojca prawu, które nie było tym pierwszym. Jego żona zginęła bo musieli się ukrywać według prawa, stracił córkę na lata bo musiał odejść według prawa, a teraz przez te prawo pokłócił się z nią, i chciał ją wtrącić do lochu według prawa które nie było prawdziwe. 
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY- wydał ryk złości który rozbrzmiał na całym świecie


____________________________________________________________________________

Safircia twoje komentarze pozwalają mi żeby pisać dalej i dalej. 
W pewien sposób oczekuje każdego twojego komentarza, ponieważ dodaje mi dużo siły. 

1 komentarz:

  1. To się tatulko Lucynki trochu zezłościł, no nie powiem.
    I ciekawe jak dalej się to wszystko potoczy, gdy "przykra" prawda wyszła na jaw, bynajmniej dla Akiry, który pewnie białej gorączki, dostał XD
    Ale mam też nadzieję, że sympatie co do bohaterów się nie zmienią, a akcja jakby to ująć..."nabierze tempa", no ale też z umiarem, bo chcem jeszcze poczytać twoich "wypocin".
    Nie no padłam przy wypowiedzi Lucynki X"D HAH! Już wyobraziłam sobie ich miny!
    No nic tylko czekać, na dalszy rozwój wydarzeń, może one shota jeszcze zrobisz, kto wie?
    Przesyłam wenkę i czekam! ^^

    OdpowiedzUsuń