sobota, 7 września 2013

Rozdział Trzydziesty Czwarty~ Podróż Wendy~


- Jejciu co to za dziwny świat? Gdzie ja jestem? Jak tu pięknie.- powiedziała rozglądając się dookoła Wendy. 
"Hej Wendy. Co tam słychać? Witaj w świecie Monde des Jouets. Podzieliłam swoją moc abyście chociaż spróbowali zdobyć te moje gwiazdy. Gray i Erza już zostali przeniesieni do ostatniego świata i czekają na was. Będę z tobą tak długo jak to będzie możliwe i będę ci pomagać. Przepraszam Wendy"
- Lucy, jak dobrze cię słyszeć. Czemu przepraszasz?
"Bo masz jedno z najgorszych miejsc w świecie, podobnie jak Nakatsu i Natsu, a nie miałaś tu trafić. Nie wiem kto tu namieszał. Nie wiem co się zdarzyć może. Będę ci pomagać dopóki mi starczy mocy."
- Lucy-chan to nie twoja wina. Dam radę zobaczysz. A chociaż wiesz gdzie może być twoja gwiazda?
"Znajduję się w tym dużym zamku. Na razie wyłączam się jak będziesz mnie potrzebowała pojawię się. Powodzenia Wendy"
- Dobrze Lucy-chan- rzekła niebiesko włosa dziewczynka i udała się kolorową ścieżką w stronę zamku. Dookoła nie było widać żywego ducha. Gdzieś w oddali słychać było miłą skoczną piosenkę. Wendy była zafascynowana otoczeniem- na drzewach i krzewy przypominały cukierki, pianki, żelki wszystko wołało aby chociaż spróbować. Ale gdzieś w głowie magini istniało hasło "idź przed siebie. Niczego nie jedz". Czas mijał a Wendy nadal szła w stronę zamku, przed którym rósł bardzo dziwny labirynt stworzony z żelek węży. 
" To jedyna droga. Nabierz powietrza w płuca i dmuchnij w korytarz" rzekła Lucy. 
- Ryk Niebiańskiego- Gwieździstego Smoka!- dmuchnęła wielką ilością powietrza w korytarz wejściowy labiryntu. Na podłodze pojawiły się połyskujący szron. Wiedziała że to magia Lucy sprawiła, powoli ruszyła korytarzami. Czuła że czyha na nią zło. Jej intuicja dwa o sobie znać. W jednym z korytarzy zobaczyła uciekający cień. Po chwili idąc dalej znów zobaczyła jakąś uciekającą postać.  Jej serce biło strasznie szybko, oddech stał się nie równy
"Uspokój się idź cały czas", usłyszała głos Lucy, szła nadal, aż wreszcie wyszła z dziwnego labiryntu. Stanęła przed wielką i szeroką rzeką z lemoniady, która była ostatnim przeszkodą przed dostaniem się do zamku. Ale nie wiedziała jak wejść, więc stała i zastanawiała się
"Uważaj!", nie zdążyła się obrócić jak owiła ją ciemność.

- he he he he he, mamy, mamy zbrodniarza
- Hi hi hi hi hi mamy winnego
- Spokój! Mamy naszego sługę wreszcie- usłyszała głosy Wendy, czuła że jest przypięta do jakiegoś krzesła. Powoli otworzyła oczy
- AAAAAAAAAA- krzyknęła na widok potworów 



- ha ha ha ha obudziła się
- hi hi hi hi już możemy ją męczyć
- Spokój! Witaj ludzkie dziecko- rzekł Pajacyk- Witaj w naszym kolorowym świecie, witaj w naszym PIEKLEEEEEEEEEEEE!
- ha ha ha ha w Piekle
- Hi hi hi hi możemy zacząć zabawę
- Jaką zabawę? Ja nie rozumiem? Dlaczego tak wyglądacie? Co się stało pomogę wam. Umiem leczyć- powiedziała zmartwiona Wendy
- Ludzkie dzieci nie potrafią leczyć. Ludzkie dzieci tylko nas niszczą, psują. Ludzkie dzieci najpierw kochają potem odrzucają- rzekł Pajacyk
- To nie prawda!- krzyknęła Lucy
- Ha ha ha ha, to prawda- rzekła Lalka
- Hi Hi Hi hi, to prawda, że ludzkie dzieci tylko nas niszczą- powiedział Miś. Trójka zabawek zaczęła skakać i jakieś dziwne ruchy wykonywać. Wendy patrzyła na to z przerażeniem, myślała co dalej i jak się uwolnić. 
- Ja nigdy nie miałam zabawek więc dlaczego chcecie mnie ukarać?- postanowiła jak najwięcej się dowiedzieć i zyskać trochę czasu żeby wymyślić jakiś plan.
- Nie możliwe że nie miałaś zabawek, każde ludzkie dziecko posiadało zabawki- rzekł Pajacyk
- Nie, ja nie miałam. 
- Hi hi hi hi możemy to przecież sprawdzić. Wystarczy że za założymy jej TO- rzekł Miś
- Ha ha ha ha ale każde ludzkie dziecko umarło przez TO- powiedziała Lalka
- Co to jest te TO? - zapytała pełna przerażenia Wendy
- To nasz wynalazek coś wspaniałego, sama zobaczysz- rzekł Pajacyk. Po chwili w pokoju pojawiło się ogromne lustro

Miś natomiast wyszedł, lalka zaczęła tańczyć i skakać, coś podśpiewując pod nosem, Pajacyk natomiast stał przy lustrze i kręcił pokrętłami znajdującymi się w jego ramie. Nagle na głowie Wendy znalazł się dziwny kask
-Hej co to?- powiedziała zdziwiona
- Ha ha ha ha to przeglądarka ha ha ha ha- rzekła Lalka
- Stopień pierwszy włączony
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAA- przez ciało dziewczynki zaczął przepływać prąd i ją razić. A jej oprawcy patrzeli w lustro w którym było widać przeszłość Smoczej Zabójczyni. Oglądali jak bawi się ze swą opiekunką, jak zostaje nauczana przez nią, jak jest szczęśliwa. Podobne sceny widać było w jej głowie, co było dla niej wielkim cierpieniem. Gdyż wiedziała że już nie zobaczy swojej Matki, już więcej nie porozmawia z nią.
- NNNNNNNNNNNNNNIIIIIIIIIIIIIEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!- krzyczała przez cały czas. Lucy również widziała te wspomnienia. Wendy zaczęła się szarpać znajdując się na krześle, na jej przypiętych rękach zaczęły pojawiać się ślady optarć, podobnie na przywiązanych nogach. Uczucia dziewczynki zaczęły się zmieniać, od smutku i tęskonty po złość wściekłość i nienawiść. Zaczęła tracić nad sobą kontrole i nad swoją mocą. TRZASK, TRZASK, TRZASK, TRZASK. Więzy zostały zerwane, zabawki powoli odwróciły swoje głowy i wreszcie to one się bały.

Oczy Wendy straciły swój blask, były otępiałe, usta miała otwarte, małe pięści zaciśnięte a z nich kapała lekko krew. Powoli jak w trasie odwróciła głowę w ich stronę, spojrzała zimnym wzrokiem, podniosła ręcę do głowy, dotknęła delikatnie urządzenie znajdujące się na jej głowie, które w jednej chwili rozpadło się. Zabawki wściekły się, zaczęły swój atak. lecz nie zdążyły wykonać jakiegokolwiek ruchu gdyż zostali przecięci ostrą szybką wiązką powietrza. A one rozsypały się podobnie jak kask. Rozbieganymi oczami spojrzała na lustro gdzie widniał jeden z ostatnich obrazów wykazanych przez mózg Zabójczyni
Podeszła powoli do tego diabelskiego wynalazku, spojrzała na obraz, który przedstawiał jedno z wielu wspaniałych i ukochanych wspomnień. Dotknęła zimnej tafli. Z oczu popłynęły łzy. Jednym mocnym uderzeniem pięści zniszczyła machinę. Wtedy opadła z sił, upadła na kolana i rozpłakała się na dobre.
- ŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁĄĄĄAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!- krzyczała głośno. Lustro powoli zaczynało się rozpadać a z niego wyłoniła się mała gwiazda która upadła przed zawodzącą dziewczynką. A po chwili wpłynęła do tatuarzu. I podobnie jak Gray i Erza zaczęła znikać z tego pokręconego i innego świata niż jej. Do świata w którym wszystko miało się rozstrzygnąć gdy wszyscy podróżnicy się zjawią na miejscu.


##########################################################################
 Hejo i jak tam wam minął pierwszy tydzień szkoły?
Ja cały tydzień już w pracy spędziłam, dziś również.
I ta notatka powstała w pracy.
<Nakatsu> Szefowo miałaś wspomnieć o artykule
A no tak, niedawno możliwe że wiecie iż była u nas DarkHappy-chan która przeprowadziła ze mną wywiad. i podczas tej rozmowy wyjaśniłam parę rzeczy dotyczących bloga i dalszych rozdziałów
Rozdział Dedykuję :
Karolinie Dragon i  Masaki Kamatayan.

Miłego czytania
Pozdrowionka ^.^

2 komentarze:

  1. AAAAAAAAA! *wrzeszczy, płacze i zasłania sobie oczy* Boje się!
    Kazume: *podchodzi i ją przytula* Ciiii Vivi-chan. Już dobrze.
    Wcale nie! On tam jest!
    Kuro: To ja może powiem dlaczego ona tak wrzeszczy. Więc...
    Musiałaś dać tego klauna?! *płacze i przytula się do Kazume*
    Kuro: Ona panicznie boi się klaunów. Gdy tylko je widzi wpada w histerię. Więc wychodzi na to, że znowu ja muszę skomentować rozdział. Rozdział bombowy. Kraina cukierków! Ja tam chcę być!
    Tam jest to coś! On cię zabije! *płacze jeszcze głośniej*
    Kuro: I co z tego? Ważne, że są słodycze *.* *cieknie jej ślinka*
    Kazume: *wzdycha ciężko* Znowu się zawiesiła. YoYo-chan rozdział cudowny. Mam tylko nadzieję, że nie jesteś aż tak zmęczona pracą. Oczywiście ja, Kuro-chan i Vivi-chan czekamy na następny rozdział ze zniecierpliwieniem. Życzymy dużo relaksu i weny *posyła jej zniewalający uśmiech*.
    ON TAM JEST!!!!!!! *wrzeszczy i pokazuje na drzwi*
    Kazume: Oj Vivi-chan...

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!! Zabierzcie toooo!!!
    Itai: Co się dzieje?!
    T-to przerażające !!!! *upada i zaczyna płakać*
    Hikaru: Matko...Co ja z nią mam. *zakłada ręce na pierś*
    ZABIERZ TOOOOOO!!!!! To potworne! Męczarnie! T^T
    Hikaru: ehhh.... *łapie ją za podbródek i całuje namiętnie*
    Itai: Oni są w swoim świecie więc ja skomentuje...Rozdział fajny.Słodycze *-* a tamte stwory niestraszne.
    Cooo!? Jak możesz!? One były cholernie straszne! *wyrywa się chłopakowi i podchodzi do niej*
    Hikari: No chodź tu..*bierze ją na ręce i wychodzi*
    Itai:Więc rozdział zaje,bisty. Czekam na więcej ^ ^ Baj,baj

    OdpowiedzUsuń