czwartek, 18 maja 2017

Rozdział Czterdziesty siódmy ~Świat powstał od wielkiego wybuchu~

Można powiedzieć że nasz obecny świat powstał od wielkiego wybuchu, nie chodzi mi o to że było BUMM. Lecz wojny, cierpienia i nienawiści. Zagłębiając się w starych dokumentach magazynowanych przez nas smoki, lecz również niektórych dokumentach pisanych przez ludzi. Historia naszego świata toczy się cały czas tak samo. Świat rodzi się, dorasta i umiera. Czasami jest to kilka dni, kilka miesięcy, kiedy indziej kilka lat, a nawet kilkadziesiąt tysięcy stuleci. Lecz we wszystkich tych narodzinach i śmierciach naszego świata ma udział jedna osoba. W zależności od wieków różnie nazywana. Możliwe że stwierdzenie osoba jest błędna ponieważ osoba czy też smok lub inne stworzenia mogą umrzeć, a natomiast ON żyje wiecznie, ani się nie rodzi ani nie umiera, ani nie dorasta, po prostu jest. Moim zdaniem to straszne. Ten kto w końcu znajdzie moje zapiski stwierdzi że oszalałam i szukałam rozrywki. Nie. Ty który to czytasz i znajdziesz rozwiązanie możesz zmienić nadchodzący kataklizm. Może uda ci się zmienić los świata. Przynajmniej mam taką nadzieję. Opowiem ci teraz historie naszych przodków, to były stare zapiski do których dotarłam.
Witaj mój wnuku czy wnuczko, pewnie będzie trzeba dodać kilka pra. Opowiem ci moją historię jak mnie nazywają Dragon wszyscy tzn: ludzie, skrzaty, elfy, gnomy, krasnale, syreny i wszystkie inne nacje. Cóż Dragon mi pasuje. Jest kilku innych ze mną i wspólnie latamy po błękitnym niebie, każdy z nas je inne rzeczy. Osiedliśmy się na jednej z największych gór tego oto świata. Zbudowaliśmy tu zamek gdzie razem mieszkamy, uczymy się i żyjemy. Trochę dziwne jest jak schodzimy do naszych przyjaciół a oni nazywają nasz wszystkich Dragon. Wiemy że ludzie zaczęli mieć imiona, też chcieliśmy je posiadać. Ale według ich kultury imiona nadawały matki. Nie wiemy czy w ogóle mieliśmy matki. Elfy i syreny też zaczęły mieć imiona. Lecz nadawane od umiejętności czy wyglądu. Jeżeli bym tak postąpił nazywał bym się Obrzydliwy Dragon. Coś nadal mi nie pasowało. Krasnoludy wymyśliły monety i kryształy. I liczenie. A ludzie dzięki temu wymyślili podział klasowy- ten kto miał najwięcej złota i kryształów ten rządził. Dziwnie zaczęło się robić, tam gdzie kiedyś się bawiliśmy i śmialiśmy, wymienialiśmy nowościami, teraz chcieli nas zabić i siebie nawzajem. Nastąpił czas gdzie my smoki ukryliśmy się w górach. Lecz pewnego dnia zawitała do nas kobieta, uciekała wraz z córką i synem, bardzo małymi dziećmi. Opowiedziała nam że na świecie od 100 lat panuje wojna, po tym jak smoki zniknęły. Ludzie, elfy, krasnoludy zabijają siebie nawzajem. Ludziom przewodził dziwny człowiek który potrafił sprawiać ból i inne dziwne rzeczy bez używania narzędzi. I to właśnie ludzie powoli zaczęli wygrywać te wojnę. Lecz jej matka mówiła że jej babka spotykała się ze smokami i wiedziała gdzie mieszkają i są to silne i potężne istoty, pełne magi tak jak ten człowiek. Smoki co to było zastanawiałem się. Dziewczyna powiedziała że wedle starego języka mówiono Dragon. Zapytałem ją dlaczego ona uciekła? Bo posiadała to samo co on moc magii. I jej dzieci również. A on takich ludzi czy elfy czy kogokolwiek innego potrafił zjeść. Przedstawiłem się jej Dragon Pierwszy Cesarz Smoków. Te ostatnie słowo dodałem przy rozmowie z nią. Spodobało mi się. Powiedziałem że zapewnię jej ochronę. Ale nie ma nic za darmo musi nauczyć mnie magii i resztę mojej rodziny. To nie było trudne można powiedzieć że mieliśmy naturalny talent. Przyniosła wiele ksiąg i przy okazji powiedziała że nie tylko ona uciekła ale kilkoro innych osób które też posiadają magie, ale obawiały się że ich zjemy. Ludzie mięso nigdy nam nie smakowało. Nauczyli nas dużo wśród uciekinierów były też elfy, skrzaty, gnomy i syrena którą zaopiekował się mój brat. Pokazali nam nasz brak wiedzy i znajomości świata. Nie spałem dniami i nocami, by poznać wszystkie te tajemnice, i móc nauczyć przemienić się w człowieka. W końcu mi się udało pierwsze co to zaprosiłem Ją na randkę. Tak została moją żoną a jej dzieci moimi, lecz zapragnęliśmy mieć więcej. Wraz z moją zmianą moi bracia i siostry też postanowili opanować tą umiejętność. I tak postanowiliśmy pomagać tym którzy mają kłopoty.
Tutaj historia się urywa istnieje kilka informacji co robili kiedy urodził się pierwszy ich syn aż wreszcie ostatni wpis.

Zabił ją, moje pierwsze dzieci i moich braci, i zabił mnie, lecz ja go uśmierciłem, tak przynajmniej myślałem. Te słowa są pisane przez mojego ducha, resztkę mojej magii. Nazwaliśmy go Z, według wielu alfabetów to ostatnia litera. Bo tak naprawdę on nigdy nie umrze, a jest końcem dla wszystkiego co dobre i wspaniałe. Jedynie mogłem go zapieczętować, lecz pojemnik w którym on się mieści będzie się otwierać i zamykać. Ci którzy na niego natrafią mam nadzieję że znajdą sposób jak go zabić i wymazać z tego świata. Ja nie potrafiłem. Powodzenia moje wnuki i wnuczki, jeżeli dzięki memu zaklęciu świat się odrodzi. Zaklęcie te sprawi że ja i moich dwóch braci i jedna siostra staniemy się gwiazdami. Tymi które wszystko wiedzą i wszystko widzą. Powodzenia.

W pokoju nastała cisza. Nikt się nie odezwał. Na twarzach wszystkich widniało zaskoczenie i niedowierzanie.
- Zrozumieliście kto to napisał? Ogólnie rozumiecie o co w tym chodzi?- zapytała Lucy
- To że napisał to pierwszy smok jakoś mogę uwierzyć ale w tą drugie nie- odrzekł Mizu
- Właśnie przecież to nie możliwe nawet moja ciocia nie potrafiła by wymyślać takiego zaklęcia która by było nieśmiertelne- stwierdził Iki
- Ja natomiast zastanawiam się ile w takim razie lat ma Zeref bo to przecież o nim mowa i gdzie jest tej pojemnik- zapytał Natsu. Lucy spojrzała na niego dziwnie od kiedy on zaczął myśleć tak racjonalnie.
- Pytań jest wiele, ale jedno wiem na pewno moja babcia to ona napisała i znalazła pamiętnik Pierwszego, to ona go rozszyfrowała i obliczyła kiedy znów może Zeref zaatakować pełną mocą. I jedno wiem na pewno będzie bardzo zły. Nawet sam Król Gwiazd obawia się co będzie dalej.
- Więc jak go zabić skoro pierwszemu się nie udało, Królowa Yoyoruichi nie będzie zadowolona kiedy nastąpi takie przepełnienie w podziemiach.- stwierdził Kuro- A może ona mogła by go zabrać przecież ma taką moc?
- Nie możliwe, raczej nie możliwe.- powiedział Raito- Podziemne królestwo istniało już za czasów pierwszego. To pewnie była ich pierwsza myśl tak jak nasza. A co pisze o końcu?
- Obraz nie jest kolorowy. Ogólnie wielkie BUMM i będzie czekać aż na nowo świat się narodzi. -odrzekła dziewczyna- rozmawiałam z Wielkimi Czterema Gwiazdami ale one już tego nie pamiętają i nie mogą powiedzieć co będzie.
- Oni muszą wiedzieć w końcu to Cztery Gwiazdy, plus nasi przodkowie. Kłamią- odrzekł Jogi
- Spokojnie, jest nadzieja. Nie każdy wie że moja babka miała dar patrzenia i przepowiadania przyszłości. W sumie dała dwie wróżby dotyczące Zerefa. Czytam pierwszą:
Świat możliwe że się nie skończy, dopóki skrzynia nie zacznie się otwierać, minie wiele tysięcy lat zanim to nastąpi. Wypływać będą cząstki. Lecz ludzie sobie z tym poradzą. A smoki uśpione pozostaną. Lecz nadal wśród przyjaciół żyć będą.
Uwaga druga:
Widzę nadchodzące zło, on wychodzi z pojemnika. Świat się kończy. Bo tabu zostało złamane, mimo tego że miłość zagościła jak nigdy dotąd. Lecz iskra nadziej płonie. Tylko jedno z nim wygrać może rycerze w zbrojach z najpiękniejszych diamentów świata, a wśród nich bohater jak nigdy dotąd.
- O fajnie więc zginą wszyscy bo tabu złamano?- zapytał Kinzoku
- A ja uważam że to jedna przepowiednia- stwierdził Natsu- Wiecie jak by spojrzeć przez pryzmat historii to on pojawiał się cały czas. Po prostu teraz wyskoczy i spróbuje nas pozabijać. Więc nic innego tylko go trzeba zabić pierwszego.
- Człowieku zrozum że to nie możliwe, jak nie może trafić do podziemi nie można go zabić- stwierdził Kuro
- I dlatego jesteście potrzebni. Każdy z was zgłosił się sam do starań o moją rękę. Nie było by to możliwe gdyby nie to że na zaproszenia nałożyłam pewne zaklęcie które polegało na tym że jeżeli masz czyste serce, intencje i jesteś dobry to będziesz miał chęć wziąć udział. Dodatkowo będziemy mieć kilku gości żeby zastanowić się co możemy zrobić.
- To znaczy że nas oszukałaś?- Powiedział Iwa
- Nie. Przecież wiedzieliście jaka jestem. Każdy smok czytał wywiad w naszych czasopismach.- odrzekła Lucy uśmiechając się słodko
- Też racja.- pokiwali wszyscy zgodnie głowami
- Macie własne czasopisma?- zdziwil się Natsu
- No i wyobraź sobie że nasza księżniczka odstaje od normy opowiadając że kocha człowieka a całe te trzymanie się tradycji to " Sranie w banie"- odrzekł Raito- No ale skoro jesteś pół smokiem to odpadasz.
- Nie jestem pół smokiem- warknął Natsu
- Póki nie zjawi się reszta musimy to sprawdzić- odrzekła dziewczyna podchodząc do Mizu- Możesz wyjąć tą księgę? I wytłumaczyć dla nich co to jest.
- Ta księga powstała za panowania 5 Wielkiego Cesarza Smoków. Poprosiła o nią jego żona kiedy on zaczął uganiać się na nimfami. Odpowiada na wszystkie pytania. Kiedy ją znalazłem leżała w dokumentach w archiwach biblioteki smoków. Wiec zadajmy pytanie o Natsu. Kim Jest Natsu?- księga zaświeciła, otworzyła się i kartki zaczęły szybko się przewijać, po chwili zatrzymały się i spokojny głos z księgi przemówił
- Natsu Dragenell Syn Igenella Dragenell Salamandra smoka i przewodniczącego rady smoków smok magi ognia oraz Chikyū ludzkiej kobiety, przez złamanie tabu które nigdy nie istniało smoki udać się muszą do podziemi, lecz Igenell stwierdza że zaopiekuje się synem. Urodzony XX-XX-XXX. Pół smok, pół człowiek.
- Jestem pół smokiem?- zapytał cicho chłopak, reszta patrzyła to na niego to na księgę.- Ale ja się nie potrafię zmienić w smoka.
- Tego mogę cię nauczyć- stwierdził Kuro.
- Nie ja się tym zajmę ale dopiero jutro. A po drugie zwalniam was z przysięgi. Sądzę że powinniśmy odpocząć. Czy mogę zatrzymać póki co tę księgę?- zapytała Lucy, chłopak kiwnął głową.


?????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????

Kolejny rozdział O.o
Nakatsu: No można powiedzieć że nic nie wytłumaczyłaś
Oj tam oj tam mam nadzieje że się podoba
Nakatsu: Na  pewno, bo wszystko co piszesz jest wspaniałe ale dlaczego mnie w tym rozdziale nie ma tęsknie za Natsu.
Powinieneś ograniczyć czekoladę
A ogólnie to wszystkich gorąco pozdrawiamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz