Kochani wczoraj miał pojawić się nowy rozdział. Wiem że nadal na niego czekacie. I wiem że mnie przeklinacie że go jeszcze nie ma. Ale mam wielki problem. Nie mam weny. Nic nie mogę wymyślić. Utknęłam w martwym punkcie. To nie tak że nie chce napisać czy coś. Ale jakość tak nie wiem jak zacząć. A jak zacznę to się to nie trzyma niczego. I znów kasuje do tego co mam napisane czyli nic. Ehhh dla mnie też to jest strasznie trudne. Wybaczcie mi. I poczekajcie jeszcze trochę, troszeczkę, na kolejny rozdział. Ładnie proszę.
Pozdrawiam wszystkich.
wtorek, 23 lipca 2013
piątek, 5 lipca 2013
Rozdział Dwudziesty ósmy ~ Czas wyruszyć~
Minął miesiąc od rozproszenia magii Lucy, po światach. Był to najgorszy miesiąc dla członów gildii Fairy Tail. Ich przyjaciółka straciła magię i zmieniała się w kota, który nie opuszczał ani na krok Natsu. Lucy nie pozwalała się głaskać przez nikogo innego niż Natsu. Dopiero Levi wyjaśniła im sytuację
- Widocznie Lucy musi pamiętać w jakiś sposób Natsu, ponieważ wraz z utratą magii utraciła ona wspomnienia.- wytłumaczyła pewnego wieczoru niebieskowłosa. Przez cały miesiąc zbierali informacje o Czterech Pradawnych Gwiazdach, o tym co powinni zrobić, jak udać się do innych światów, jak odzyskać magie. Lecz wiele pytań pozostawało bez odpowiedzi.
Najgorzej ze wszystkich członów czół się Natsu. Czół że ta cała sytuacja to jego wina, że to przez niego Lucy musiała się poświęci, dlatego że był za słaby, dlatego że nagadał jej tyle głupich słów i zdań, że nie potrafił poradzić sobie z jednym takim idiotą i jeszcze dlatego że sam nie wiedział dlaczego, ale lubił dokuczać Lucy, która w złości lekko marszczyła nosek, a z oczu strzelały iskierki. Ale teraz Lucy tylko go drapała małymi pazurkami jak coś jej nie odpowiadało, jak mleko miała za gorące czy też rybę za bardzo spalił. Często do niej mówił, rozmawiał z nią. Czasami jak spojrzała tymi swoimi kocimi oczami to tak jak by rozumiała go. Czasami odmiałkiwała na jego pytania. Spała z nim, a w sumie na nim, na jego klatce piersiowej przez całą noc. Najgorzej martwił się o to że jest strasznie mała i chuda, choć pochłaniała wielkie ilości jedzenia.
Obecnie siedzieli w gildii, Natsu siedział przy barze z chłopakami a Lucy wraz z Happym latała w powietrzu to była jej ulubiona zabawa.
- Hej jak się trzymasz?- zapytał Gray
- Ok, gorzej z Lucy- odrzekł Natsu
- To znaczy co się dzieje?- przestraszył się Laxus
- Nie rośnie wcale, nie tyje, jest taka mała bezbronna, nie mówi, choć czasami do niej mówię to ona miałczy, i to tak strasznie. W nocy śpi z godzinę a potem siedzi na dachu i patrzy w gwiazdy. Stoimy w miejscu, minął miesiąc a mamy tylko 11 miesięcy, a my nic nie wiemy, gdzie zacząć, jak się przemieszczać. Nic a czas leci, a jak nie zdąrzymy?!- wyrzygał wszystkie myśli Natsu. Wszyscy myśleli podobnie, ale nikt nie chciał mówić tego na głos. Nagle na głowę Natsu spadła z powietrza Lucy i zaczęła go drapać po twarzy. Potem przeskoczyła na głowę Graya i też go podrapała, skakała tak z głów członów i drapała. Gdy wszyscy mieli na twarzy ślady pazurków. Usiadła na blacie baru:
- Miał, miał, miał. miał miał miaaał, miał miał miał, miał miał, miiiał, miaaałłł, miał miał miał, miał miał miał miał miaaał miał miaaaałłłł, miaaałłłł, mmmmiaaaałłłł. miał miał miał,- miałczała Lucy głośno, jak by im mówiła nie poddawajcie się, weście się wreszcie zbierzcie do kupy. Nie martwcie się jest ok. Wszsycy członkowie gildii poczuli jakby wróciła im moc do działania, to Lucy będąc nawet kotem nie traci ducha Fairy Tail. Nie przejmuje się tym że jest kotem, że nie ma magii. Żyje dalej i cieszy się z życia.
- Lucy- rzekł Natsu, podchodząc i wyciągając ręce w stronę kota- Straciliśmy wiarę ale ty nam ją przywróciłaś, na pewno odzyskam twoją moc, obiecuję ci to chodź bym sam miał ją stracić. To obiecuję że będziesz znów sobą.- rzekł głośno przytulając dziewczynę
- Nie chce psuć tej chwili ale jak zamierzasz to zrobić Natsu- zapytał Gray, wtem nagle otworzyły się drzwi a w nich pojawili się byli członkowie Fadas Morte. Wszyscy od razu przyjęli postawy do ataku i zarazem do obrony. Za ich pleców wyszedł mistrz
- Spokój. Od teraz nasza gildia posiada kilku członów więcej. Zapomnijcie o tym co było, lecz zacznijcie myśleć o tym co będzie.- rzekł poważnie Makarov, do grupy podeszła Erza,
- Witajcie. Wiemy od Lucy że jesteście dobrymi magami- rzekła i wyciągnęła rękę na przywitanie. A za jej przykładem poszła cała gildia. Nakatsu i Mio podeszli do Natsu i Lucy, która zachowała się dziwnie. Wskoczyła na ramię Nakatsu i polizała go po policzku, i miałknęła słodko. Potarła swym pyszczkiem, o policzek chłopaka. Na co ten lekko się zarumienił.
- Witaj Księżniczko- odrzekł i pogłaskał Lucy po łepku. Natsu zdziwił się na zachowanie Lucy. Przecież nawet jego tak nie traktowała, a tu takiego gościa, jego! Poczuł lekkie ukucie zazdrości. Lucy jakby wyczuła uczucia chłopaka i wskoczyła Salamandrowi na ramię.
- Słyszeliśmy co zrobiła, Lucy, jest wspaniała prawda, a na dodatek ładna, a ja my znamy sposób, jak jej pomóc, tzn, zawarliśmy umowę z gwiazdami my wszyscy że jak powiedzą nam co mamy zrobić by pomóc Lucy to oddamy pewne części siebie, ja oddałam oko. Ale wiecie jakie one uparte są te gwiazdy. Straszne z nich zołzy. Nie lubię ich, Lucy ale jakie ty masz futerko fajne, jakie czarne i takie puszyste. A jaki masz fajny ogon, a uszka i wąsy masz. I masz taki mały różowy nosek. Ała a to za co?- gadała jak najęta Mio
- O co wam chodziło z tą umową z Gwiazdami i z tą pomocą dla Lucy.- zapytała Mira stojąca za ladą
- Ano tak. Wiecie Lucy dużo dla nas zrobiła. Bo ona współpracowała z Radą od samego początku, jak do nas przyszła. Wiecie bo w pewnym sensie byliśmy opętani przez Zerefa. Nie myśleliśmy tak jak powinniśmy. I dlatego tak wiele krzywdy robiliśmy wszystkim. Ale Lucy to zauważyła i napisała list, tzn taki raport do Rady żeby na nie skazywali, ale musimy naprawić swoje krzywdy. Wreszcie możemy żyć normalnie. Jak na prawdziwych magów przystało- mówiła z szybkością karabinu maszynowego Mio- No i w zamian za tą pomoc, postanowiliśmy pomóc Lucy. Ale wiecie jakie są Gwiazdy, stare i mają jakieś stare pokręcone i dziwne zasady. Za informacje o ty jak przemierzać światy, jakim sposobem wyszukać gwiazdy czyli moc Lucy, i jak sprawić by wróciła do swojej postaci, po zebraniu gwiazd. Zabrały po pewnej części nas, mi np. oko, a Nakatsu oddał wspomnienia o swoje siostrze. No i mamy te informacje. Aby przemierzać światy dostaliśmy taką obroże dla Lucy z dzwonkiem, bo tylko ona może wyczuć gdzie są jej gwiazdy, no w pewnym sensie. Bo może tylko nas przenieść do innych światów skoro jest córką Gwieździstego Smoka. A gwiazdy Lucy są szczególnymi przedmiotami, które mogą być we wszystkim i w niczym, może to być też jakiś ważny przedmiot dla mieszkańców tego świata. Umieszczone są zawsze w jakimś przedmiocie. Macie do zebrania tyle gwiazd ile miała Lucy w dniu śmierci, czyli 20 gwiazd musimy zebrać. A moc Lucy wróci dopiero wtedy gdy, uwaga cytuję te pomylone Gwiazdy :
- Widocznie Lucy musi pamiętać w jakiś sposób Natsu, ponieważ wraz z utratą magii utraciła ona wspomnienia.- wytłumaczyła pewnego wieczoru niebieskowłosa. Przez cały miesiąc zbierali informacje o Czterech Pradawnych Gwiazdach, o tym co powinni zrobić, jak udać się do innych światów, jak odzyskać magie. Lecz wiele pytań pozostawało bez odpowiedzi.
Najgorzej ze wszystkich członów czół się Natsu. Czół że ta cała sytuacja to jego wina, że to przez niego Lucy musiała się poświęci, dlatego że był za słaby, dlatego że nagadał jej tyle głupich słów i zdań, że nie potrafił poradzić sobie z jednym takim idiotą i jeszcze dlatego że sam nie wiedział dlaczego, ale lubił dokuczać Lucy, która w złości lekko marszczyła nosek, a z oczu strzelały iskierki. Ale teraz Lucy tylko go drapała małymi pazurkami jak coś jej nie odpowiadało, jak mleko miała za gorące czy też rybę za bardzo spalił. Często do niej mówił, rozmawiał z nią. Czasami jak spojrzała tymi swoimi kocimi oczami to tak jak by rozumiała go. Czasami odmiałkiwała na jego pytania. Spała z nim, a w sumie na nim, na jego klatce piersiowej przez całą noc. Najgorzej martwił się o to że jest strasznie mała i chuda, choć pochłaniała wielkie ilości jedzenia.
Obecnie siedzieli w gildii, Natsu siedział przy barze z chłopakami a Lucy wraz z Happym latała w powietrzu to była jej ulubiona zabawa.
- Hej jak się trzymasz?- zapytał Gray
- Ok, gorzej z Lucy- odrzekł Natsu
- To znaczy co się dzieje?- przestraszył się Laxus
- Nie rośnie wcale, nie tyje, jest taka mała bezbronna, nie mówi, choć czasami do niej mówię to ona miałczy, i to tak strasznie. W nocy śpi z godzinę a potem siedzi na dachu i patrzy w gwiazdy. Stoimy w miejscu, minął miesiąc a mamy tylko 11 miesięcy, a my nic nie wiemy, gdzie zacząć, jak się przemieszczać. Nic a czas leci, a jak nie zdąrzymy?!- wyrzygał wszystkie myśli Natsu. Wszyscy myśleli podobnie, ale nikt nie chciał mówić tego na głos. Nagle na głowę Natsu spadła z powietrza Lucy i zaczęła go drapać po twarzy. Potem przeskoczyła na głowę Graya i też go podrapała, skakała tak z głów członów i drapała. Gdy wszyscy mieli na twarzy ślady pazurków. Usiadła na blacie baru:
- Miał, miał, miał. miał miał miaaał, miał miał miał, miał miał, miiiał, miaaałłł, miał miał miał, miał miał miał miał miaaał miał miaaaałłłł, miaaałłłł, mmmmiaaaałłłł. miał miał miał,- miałczała Lucy głośno, jak by im mówiła nie poddawajcie się, weście się wreszcie zbierzcie do kupy. Nie martwcie się jest ok. Wszsycy członkowie gildii poczuli jakby wróciła im moc do działania, to Lucy będąc nawet kotem nie traci ducha Fairy Tail. Nie przejmuje się tym że jest kotem, że nie ma magii. Żyje dalej i cieszy się z życia.
- Lucy- rzekł Natsu, podchodząc i wyciągając ręce w stronę kota- Straciliśmy wiarę ale ty nam ją przywróciłaś, na pewno odzyskam twoją moc, obiecuję ci to chodź bym sam miał ją stracić. To obiecuję że będziesz znów sobą.- rzekł głośno przytulając dziewczynę
- Nie chce psuć tej chwili ale jak zamierzasz to zrobić Natsu- zapytał Gray, wtem nagle otworzyły się drzwi a w nich pojawili się byli członkowie Fadas Morte. Wszyscy od razu przyjęli postawy do ataku i zarazem do obrony. Za ich pleców wyszedł mistrz
- Spokój. Od teraz nasza gildia posiada kilku członów więcej. Zapomnijcie o tym co było, lecz zacznijcie myśleć o tym co będzie.- rzekł poważnie Makarov, do grupy podeszła Erza,
- Witajcie. Wiemy od Lucy że jesteście dobrymi magami- rzekła i wyciągnęła rękę na przywitanie. A za jej przykładem poszła cała gildia. Nakatsu i Mio podeszli do Natsu i Lucy, która zachowała się dziwnie. Wskoczyła na ramię Nakatsu i polizała go po policzku, i miałknęła słodko. Potarła swym pyszczkiem, o policzek chłopaka. Na co ten lekko się zarumienił.
- Witaj Księżniczko- odrzekł i pogłaskał Lucy po łepku. Natsu zdziwił się na zachowanie Lucy. Przecież nawet jego tak nie traktowała, a tu takiego gościa, jego! Poczuł lekkie ukucie zazdrości. Lucy jakby wyczuła uczucia chłopaka i wskoczyła Salamandrowi na ramię.
- Słyszeliśmy co zrobiła, Lucy, jest wspaniała prawda, a na dodatek ładna, a ja my znamy sposób, jak jej pomóc, tzn, zawarliśmy umowę z gwiazdami my wszyscy że jak powiedzą nam co mamy zrobić by pomóc Lucy to oddamy pewne części siebie, ja oddałam oko. Ale wiecie jakie one uparte są te gwiazdy. Straszne z nich zołzy. Nie lubię ich, Lucy ale jakie ty masz futerko fajne, jakie czarne i takie puszyste. A jaki masz fajny ogon, a uszka i wąsy masz. I masz taki mały różowy nosek. Ała a to za co?- gadała jak najęta Mio
- O co wam chodziło z tą umową z Gwiazdami i z tą pomocą dla Lucy.- zapytała Mira stojąca za ladą
- Ano tak. Wiecie Lucy dużo dla nas zrobiła. Bo ona współpracowała z Radą od samego początku, jak do nas przyszła. Wiecie bo w pewnym sensie byliśmy opętani przez Zerefa. Nie myśleliśmy tak jak powinniśmy. I dlatego tak wiele krzywdy robiliśmy wszystkim. Ale Lucy to zauważyła i napisała list, tzn taki raport do Rady żeby na nie skazywali, ale musimy naprawić swoje krzywdy. Wreszcie możemy żyć normalnie. Jak na prawdziwych magów przystało- mówiła z szybkością karabinu maszynowego Mio- No i w zamian za tą pomoc, postanowiliśmy pomóc Lucy. Ale wiecie jakie są Gwiazdy, stare i mają jakieś stare pokręcone i dziwne zasady. Za informacje o ty jak przemierzać światy, jakim sposobem wyszukać gwiazdy czyli moc Lucy, i jak sprawić by wróciła do swojej postaci, po zebraniu gwiazd. Zabrały po pewnej części nas, mi np. oko, a Nakatsu oddał wspomnienia o swoje siostrze. No i mamy te informacje. Aby przemierzać światy dostaliśmy taką obroże dla Lucy z dzwonkiem, bo tylko ona może wyczuć gdzie są jej gwiazdy, no w pewnym sensie. Bo może tylko nas przenieść do innych światów skoro jest córką Gwieździstego Smoka. A gwiazdy Lucy są szczególnymi przedmiotami, które mogą być we wszystkim i w niczym, może to być też jakiś ważny przedmiot dla mieszkańców tego świata. Umieszczone są zawsze w jakimś przedmiocie. Macie do zebrania tyle gwiazd ile miała Lucy w dniu śmierci, czyli 20 gwiazd musimy zebrać. A moc Lucy wróci dopiero wtedy gdy, uwaga cytuję te pomylone Gwiazdy :
Smok zakochał się w królewnie...
Była bajka stara...
Co się stanie gdy królewna smokiem by się stała...
Co się stanie gdy smok w księcia się zamieni...
Miłość okazać sobie potrafili...
Choć miejsca swe zamienili...
I bajka ich na wieczność trwała...
- A co to ma niby znaczyć?!- krzyknął Gajell
- A my też nie wiemy. Aha i wraz z Lucy może iść grupa 6 osób i nikt więcej- rzekł Nakatsu - Mam nadzieje że się zgodzicie abym poszedł z wami?
- W porządku stary, ja też idę- odrzekł Gray
- No i ja i Wendy- rzekła Erza, a Wendy pokiwała głową
- To kto jeszcze z nami leci?- zapytał Natsu
- Ja pójdę z wami- rzekła Juvia.
- Chodź Lucy założymy ci obroże z dzwoneczkiem- rzekła Mio, i założyła Lucy obroże, która najpierw zabrzęczała cichutko, a następnie zaświeciła- Szybko zbierzcie się wokół Lucy!- krzyknęła Mio. Grupa magów szybko zebrała się wokół kotka, złapała się za ręce.
- Bezpiecznej podróży- powiedział Mistrz
- Czas wyruszyć- powiedział Natsu i już ich nie było.
****************************************************************************
Jest nowy rozdział...
Nowy tom...
i nowa przygoda....
mam nadzieje że wam się spodoba....
na razie opuściłam aktualizacje waszych wszystkich notek...
ze względu na dwie prace...
i jak mam trochę czasu to śpię....
Notkę dedykuję wszystkim czytającym...
Pozdrowionka ^.^
Subskrybuj:
Posty (Atom)